Lechia Gdańsk chce przełamać tragiczną passę w Poznaniu

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk

Lechia Gdańsk jako lider tabeli pojedzie do Poznania, by zmierzyć się z dołującym Lechem. Gdańszczanie nie wygrali z tym zespołem na wyjeździe od 52 lat, więc teraz mają wielką okazję na przełamanie.

Lechia Gdańsk ostatni raz wygrała w Poznaniu 52 lata temu. W niedzielę gdańszczanie kolejny raz zagrają z Lechem. - Wszyscy wiemy, że każda passa się kiedyś kończy. Cieszymy się, że nie skończyła się ta passa derbowa, między nami, a Arką Gdynia. W takich sytuacjach zawsze z tyłu głowy siedzi, by nie ponieść pierwszej porażki. Wytrzymaliśmy to i zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. W Poznaniu chcemy zakończyć tę passę. To świetny moment, by przełamać naszą niemoc na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Jesteśmy w bardzo dobrej dyspozycji, choć zdajemy sobie sprawę, że jedziemy do klasowej drużyny. Wciąż Lech ma bardzo silny skład i graczy będących na bardzo wysokim poziomie. Liczymy na przerwanie passy - powiedział Jarosław Bieniuk, jeden z członków sztabu szkoleniowego gdańskiego klubu.

Sam Bieniuk dwa razy grał w barwach Lechii w Poznaniu. Czy wówczas w zespole siedziała czarna passa? - Ja o tym nie myślałem, bo były to moje pierwsze mecze w barwach Lechii w Poznaniu, a wcześniej grając w innych drużynach wygrywałem na tamtym stadionie. Tam nam jednak dwa razy nie poszło. Wynik był niekorzystny i grało się ciężko. Lech był jednak w wyższej dyspozycji niż teraz, to dla nas szansa - ocenił Bieniuk.

W ostatnim czasie podstawowym bramkarzem klubu znad morza był Zlatan Alomerović. Czy jest szykowany powrót Dusana Kuciaka? - Nie mogę zdradzić kto zagra w Poznaniu, nie będziemy ułatwiać rywalom analizy naszej gry. W bramce obowiązuje taka sama rywalizacja, jak na innych pozycjach. Mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy rywalizujących o jedno miejsce. Zlatan i Dusan są wysokiej klasy bramkarzami, a bronić może tylko jeden. Ostatnio szansę dostał Zlatan, zdobywamy punkty, ale jak trenerzy uznają że jest moment na to, by Kuciak dostał szansę, będzie bronił. Sprawa numeru jeden jest otwarta - stwierdził Jarosław Bieniuk.

W tym sezonie gdańszczanie nie mają wielkich problemów kadrowych. Przed niedzielą tylko jeden zawodnik może wypaść z drużyny. - Występ Patryka Lipskiego stoi pod znakiem zapytania. Poza tym wszyscy, którzy byli poprzednio do dyspozycji są gotowi do gry - przekazał krótko Bieniuk, którego drużynę po wyjeździe do Poznania, czeka mecz w Rzeszowie. - Po meczu z Lechem wracamy do Trójmiasta i we wtorek lecimy do Rzeszowa. Przegrupujemy się i gramy w środę. Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja kadrowa po meczu z Lechem i wystawimy najsilniejszy możliwy skład - dodał trener.

Obecnie Jarosław Bieniuk jest w sztabie szkoleniowym Lechii. Docelowo ma ambicje poprowadzić kiedyś zespół. - Bardzo dobrze mi się pracuje w Lechii. To jest to, co lubię najbardziej, nie oczekuję pracy za biurkiem. Codziennie przez półtorej godziny jestem na murawie, a także w szatni, gdzie dojrzewałem jako piłkarz. Mam okazję tam być wśród piłkarzy i trenerów. To moje naturalne środowisko, w którym czuję się najlepiej. Chciałbym w przyszłości zostać pierwszym trenerem - podsumował były obrońca.

ZOBACZ WIDEO Świetne interwencje Artura Boruca. Bournemouth pokonało Norwich City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
Grzesiek MKS
2.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dostaną w d...., po raz pierwszy (oprócz pucharów eur) będę kibicował poznańskiemu ła....owi....
Do boju pyry ...