19 milionów euro. W obecnych czasach, gdy płaci się kilkukrotnie większe sumy za przeciętnych piłkarzy, to kwota nie robiąca na nikim wrażenia. Zwłaszcza, jeśli chodzi o Bayern Monachium. Mistrz Niemiec zapłacił jednak tyle za kogoś, kto nie jest jeszcze pełnoletni.
W lipcu tego roku klub ogłosił pozyskanie z Vancouver Whitecaps 17-letniego napastnika Alphonso Daviesa. Dzięki 19 mln euro Kanadyjczyk stał się najdrożej sprzedanym piłkarzem w historii ligi MLS. Nikt jednak się temu nie dziwi - w Ameryce Północnej jest uważany za być może największy talent w historii tych rozgrywek.
- On ma wszystko, aby zostać topowym piłkarzem. Ma świetne warunki fizyczne, jest ambitny, może biegać przez cały dzień i dysponuje niesamowitą szybkością. Ponadto to znakomity człowiek - mówił o nim jego były trener Carl Robinson.
Początkowo Davies miał dołączyć do Bayernu w styczniu, jednak właśnie ogłoszono, że 17-latek rozpocznie treningi z pierwszą drużyną mistrza Niemiec już od początku listopada. Niko Kovac jest przekonany, że nastolatek wzmocni rywalizację w jego zespole. - Natychmiast ma do nas dołączyć. Jeśli płaci się tyle pieniędzy za nastolatka, to nie po to, aby grał w drugim zespole - przekonuje trener FCB. Z kolei Mats Hummels dodaje: - Nie mogę powiedzieć że dobrze go znam, jednak z tego co już widziałem, zdecydowanie ma to coś - ocenia obrońca Bayernu.
ZOBACZ WIDEO Kuriozalna bramka i kolejne stracone punkty Fiorentiny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Davies już nie może się doczekać rozpoczęcia treningów z nowym klubem, myśli też o debiucie w pierwszym zespole, co jednak musi poczekać, ze względów prawnych, do nowego roku. - Już chciałbym grać, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. To moje ogromne marzenie, uwielbiam te rozgrywki, samo ich oglądanie jest niesamowitym przeżyciem - ekscytuje się nastolatek w rozmowie z kanadyjską telewizją The Sports Network. Słowa piłkarza trzeba brać na poważnie, zwłaszcza jeśli zna się jego historię.
Nie jest ona typowa. Otóż Alphonso Davies nie urodził się w Kanadzie, ale w Ghanie, w obozie dla uchodźców. Z powodu wybuchu wojny domowej jego rodzice musieli uciekać z pogrążonej w chaosie Liberii. - W kraju było niebezpiecznie. Żeby przetrwać trzeba było mieć przy sobie broń, a my nie chcieliśmy do nikogo strzelać - wspominał jego ojciec, Debeah.
On i jego żona musieli pokonać niemal tysiąc kilometrów, aż dostali się do obozu w Ghanie. To tam, w listopadzie 2000 roku urodził się ich syn, który pierwsze pięć lat życia spędził w obozie dla uchodźców. Dopiero po tak długim czasie on i jego rodzina zostali zakwalifikowani do programu przesiedlenia i trafiła do Kanady.
- To zmienia moją perspektywę w życiu. Dla mnie możliwość gry w piłkę nożną była niezwykłym szczęściem. Gdy opuszczałem Edmonton w wieku 14 lat i przenosiłem się do Vancouver, nie wiedziałem czego oczekiwać. Nie wiedziałem, jak daleko zajdę - wspomina dziś Davies.
Przed rokiem Davies dostał kanadyjskie obywatelstwo. W pierwszej reprezentacji zagrał już w siedmiu meczach i zdobył trzy gole. Teraz przed nim kolejne wyzwanie.