Krzysztof Piątek zdobył co najmniej jedną bramkę w każdym z pierwszych ośmiu występów o stawkę w tym sezonie, a w trakcie tej serii strzelił łącznie 13 goli: 9 w Serie A i 4 w Pucharze Włoch. Polak był pierwszym od 24 lat piłkarzem włoskiej ekstraklasy, który trafił do siatki rywali w każdym z pierwszych siedmiu spotkań sezonu - ostatnim przed nim, który tego dokonał, był na starcie rozgrywek 1994/1995 Gabriel Batistuta.
Sobotni mecz Juventus - Genoa włoska prasa zapowiadała z jednej strony jako pojedynek Piątka z Cristiano Ronaldo, a z drugiej jako pierwszy poważny egzamin dla "Il Pistolero", który do tej pory strzelał gole głównie rywalom z dolnej części tabeli. Reprezentant Polski w Turynie bramki nie zdobył, ale też nie miał wielu okazji do pokonania Wojciecha Szczęsnego.
Poproszony o komentarz w sprawie Piątka, nowy trener Genoi, Ivan Jurić odpowiedział: - To piłkarz, który wykorzystuje każdą szansę na oddanie strzału. To normalne, że przeciwko Juventusowi miał o to trudniej. Mam nadzieję, że będzie dalej strzelał.
Pierwszy w tym sezonie występ Piątka bez gola nie zmartwił też jego kolegów. - To wielki piłkarz. Będzie dalej strzelał - stwierdził Domenico Criscito. - To rasowy snajper. Teraz nie strzelił gola, ale zaraz znów zacznie polowanie - dodał Daniel Bessa, który w Turynie wyręczył Polaka, ratując Genoi remis.
Piątek pozostaje liderem klasyfikacji strzelców Serie A. Nad drugim na liście Lorenzo Insigne z Napoli ma trzy gole przewagi.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Maciej Kmita.....bajko pisarzu dno!!!