- Gra jeden na jeden, pierwszy czy drugi kontakt z piłką - te atuty były po stronie rywali i widać, że nieprzypadkowo występują w najlepszych europejskich klubach. My mieliśmy dobre momenty, w których potrafiliśmy dominować i nawet wypracować przewagę, lecz w przekroju całego spotkania Portugalia była lepsza i wygrała zasłużenie - uważa były reprezentant Polski.
Grzegorz Rasiak znalazł przynajmniej jeden istotny pozytyw. - To gol Kuby Błaszczykowskiego, który udowodnił, że wciąż jest ważny dla tej kadry i nie musi nawet występować regularnie w klubie, by w zespole narodowym odgrywać istotną rolę. Prawda jest taka, że na jego pozycji wciąż nie mamy lepszych zawodników.
Przykre dla Biało-Czerwonych było to, że w ekipie mistrzów Europy w ogóle nie dało się odczuć braku Cristiano Ronaldo. - Wiadomo, że wcześniej Portugalczycy byli od niego uzależnieni. Teraz nikt w tym zespole nie ma aż tak dużych umiejętności jak Ronaldo, ale indywidualności nie brakuje i piłka chodzi jak po sznurku. Świetne wrażenie pozostawił po sobie zwłaszcza Bernardo Silva. My na tym tle mocno się staraliśmy, przy odrobinie szczęścia mogliśmy zrobić coś więcej, lecz przeciwnik był lepszy - zaznaczył Rasiak.
Po dwóch meczach drużyna Jerzego Brzęczka ma tylko jeden punkt i znikome szanse na wygranie grupy. Wszystko wskazuje na to, że szczytem marzeń będzie dla Polski 2. miejsce. - Włosi nie pojechali na ostatni mundial i niektórzy stawiają nas w roli faworytów spotkania, które odbędzie się w niedzielę. Na terenie rywala spisaliśmy się nieźle, mieliśmy świetną pierwszą połowę, ale nadal to Włosi dysponują lepszymi piłkarzami i jeśli uda nam się zająć w grupie pozycję wyższą niż ostatnia, będzie to bardzo duży sukces - zakończył były napastnik, który rozegrał w kadrze 37 meczów i zdobył 8 bramek.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Przepiękny gol Insigne przypieczętował zwycięstwo Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]