Statystyki obu klubów wyglądały paradoksalnie. Mający w ataku Andreę Belottiego i Simone Zazę gospodarze powinni brylować pod kątem liczby strzelonych bramek w lidze. Było inaczej. W siedmiu wcześniejszych kolejkach Torino FC zdobyło sześć goli. Z kolei Frosinone Calcio grało w większości spotkań w ustawieniu z pięcioma obrońcami w linii. To miał być mur trudny do przejścia, tymczasem beniaminek przepuścił piłkę do siatki 18 razy.
W piątek obie drużyny nie poradziły sobie ze swoimi kłopotami. Napastnicy Torino ponownie nie zdobyli gola, Frosinone znów popełniło mnóstwo błędów na własnej połowie. Piłkarze potrafili mimo słabości wykorzystać atuty i stworzyć żwawe widowisko.
Po 10 minutach Walter Mazzarri zdjął marynarkę. Swojego trenera rozgrzali wspomniani Belotti i Zaza, którzy nie trafili z dobrych pozycji do bramki. Kapitan Torino strzelił po nodze Bartosza Salamona w słupek. Swoich nieskutecznych napastników wyręczył w zdobyciu gola na 1:0 Tomas Rincon. W 20. minucie Wenezuelczyk wykorzystał dezorganizację Salamona i spółki, strzelił zza pola karnego w narożnik bramki Frosinone. Krótko po przerwie Daniele Baselli podwyższył prowadzenie Torino na 2:0.
Aby wyrównać przyjezdni musieli zdobyć więcej bramek niż we wszystkich siedmiu meczach od początku rozgrywek. Wydawało się to niemożliwe, a jednak Frosinone dopadło zbyt pewnego siebie przeciwnika. Edoardo Goldaniga wepchnął piłkę z bliska do bramki po rzucie rożnym. W 64. minucie zrobiło się już 2:2 po eleganckim uderzeniu Camillo Ciano zza pola karnego. Najważniejszą bramkę na 3:2 dla Byków zdobył Alejandro Berenguer w 71. minucie. "Asystował" przed nią Salamon, który był zamieszany w dwa gole Torino.
W przedostatnim klubie w tabeli może dojść w przerwie reprezentacyjnej do zmiany trenera Moreno Longo. Chłostana drużyna przegrała już po raz siódmy w sezonie, wywalczyła tylko punkt za bezbramkowy remis z Bologna FC. Statystyki ma tylko trochę lepsze niż na tym etapie poprzedniego sezonu Benevento Calcio.
Torino FC - Frosinone Calcio 3:2 (1:0)
1:0 - Tomas Rincon 20'
2:0 - Daniele Baselli 46'
2:1 - Edoardo Goldaniga 58'
2:2 - Camillo Ciano 64'
3:2 - Alejandro Berenguer 71'
Składy:
Torino: Salvatore Sirigu - Armando Izzo, Nicolas N'Koulou, Emiliano Moretti - Alex Berenguer, Daniele Baselli (79' Sasa Lukić), Tomas Rincon, Soualiho Meite (86' Roberto Soriano), Ola Aina (65' Vittorio Parigini) - Simone Zaza, Andrea Belotti
Frosinone: Marco Sportiello - Edoardo Galdaniga, Bartosz Salamon, Luka Krajnc (85' Danilo Soddimo) - Francesco Zampano, Raman Chibsah, Emil Hallfredsson, Cristiano Molinaro - Camillo Ciano, Joel Campbell (78' Rai Vloet), Daniel Ciofani (77' Stipe Perica)
Żółte kartki: Sirigu, Izzo, Meite (Torino) oraz Ciano, Hallfredsson, Krajnc (Frosinone)
Sędzia: Ivano Pezzuto
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie