Dobra wiadomość dla Realu. Bale wraca do gry i ma przełamać złą serię

Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Gareth Bale
Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Gareth Bale

Kibice obawiali się, że Gareth Bale znowu wypadnie z gry na dłużej. Walijczyk jednak w czwartek trenował i jest w pełni zdrowy, by w sobotę wrócić na boisko.

W tym artykule dowiesz się o:

W trzech ostatnich meczach Real Madryt nie strzelił żadnej bramki, a w dodatku wywalczył zaledwie jeden punkt. We wtorek hiszpański gigant przegrał na wyjeździe z CSKA Moskwa w drugiej kolejce Ligi Mistrzów. Na razie za wcześnie, by mówić o poważnym kryzysie, ale widać, że w ekipie Julena Lopeteguiego pojawił się problem, którym jest skuteczność.

Karim Benzema znowu się zaciął, co przywróciło dyskusje o konieczności kupienia nowego napastnika. Na razie wszyscy wielkie nadzieje pokładają w innym zawodniku. Gareth Bale ma być tym, który wypełni lukę po Cristiano Ronaldo. Było jednak ryzyko, że Walijczyk wypadnie z gry na dłużej, co w jego przypadku zdarza się dość często.

29-latek we wtorek nie poleciał do Moskwy. Kilka dni wcześniej w derbach z Atletico Madryt zszedł z boiska w przerwie. Bale narzekał na kontuzję uda i musiał odpocząć od treningów. Na szczęście okazało się, że uraz jest niegroźny, co pozwoliło mu w czwartek wrócić do zajęć.

"Marca" informuje, że walijski gwiazdor zaliczył całe zajęcia, a potem zapewnił lekarzy, że nie odczuwa żadnego dyskomfortu. Potwierdziły to badania, które nie wykazały problemów zdrowotnych. To oznacza, że Gareth zagra w sobotę przeciwko Deportivo Alaves, a wszyscy wierzą, że to on przyczyni się do przerwania serii trzech meczów bez zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Polak z dubletem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

"Mecz z CSKA pokazał, że drużyna go potrzebuje. W starciach z Sevillą i Atletico był najlepszym zawodnikiem Realu. Wprawdzie nie strzelił gola, ale był graczem, któremu było do tego najbliżej. Bale jest spragniony bramek i chce jasno pokazać, że może być liderem, którego drużyna z Madrytu potrzebuje" - pisze "Marca".

Co ciekawe, dziennik ujawnia, że początkowo był plan, by Walijczyk został w Madrycie. Real chce mieć wszystkie gwiazdy zdrowe na 28 października, kiedy to odbędzie się klasyk FC Barceloną. Słabe wyniki jednak zmusiły Lopeteguiego zabrać Garetha do Vitorii.

Źródło artykułu: