Michał Kołodziejczyk z Monachium
Słowa na "k" nikt nie wymawiał tu głośno, bo za wcześnie. Ligowy remis z Augsburgiem i porażka w Berlinie (0:2) z Herthą miały być tylko delikatnym potknięciem na pewnej drodze po kolejne mistrzostwo. Przed meczem z Ajaksem piłkarze Bayernu byli zgodni - przecież nie stało się nic wielkiego, trzeba tylko wrócić na oznaczony szlak. Szlak zwycięstw.
W wolnym tłumaczeniu słowo na "k" padało we wtorkowy wieczór z trybun w Monachium dość często, ale to też nie było to słowo, którego wszyscy się tu boją. Piłkarze Bayernu nie zagrali niczego nowego, niż wcześniej w tym sezonie. Już w 4. minucie zdobyli bramkę po strzale Matsa Hummelsa i znowu poczuli, że są najlepsi. Wygrać bez większego wysiłku, zerkając tylko, jak nisko pokłoni się rywal - taką postawę zarzuca się Bayernowi Niko Kovaca. Kovac posadę ma pewną tylko dlatego, że jest nowym trenerem, a w Monachium wiedzą, że to nie ekstraklasa i że trzeba dać szansę dłuższą niż kilka meczów. Rok temu o tej porze, po porażce 0:3 z PSG w drugiej serii Ligi Mistrzów, z pracą żegnał się tu Carlo Ancelotti, a rozsypany Bayern zbierał do kupy Jupp Heynckes. Teraz nikt po niego nie zadzwoni, zresztą i tak by nie odebrał.
Słowo na "k" nie będzie huczeć w trakcie Oktoberfestu głośno tylko dzięki szczęściu, bo we wtorek Ajax mógł Bayern zmasakrować. Rzeczywiście drużyna z Amsterdamu zaczęła nieśmiało, ale później zorientowała się, że gospodarze mają do zaoferowania dokładnie to samo co w zeszłym sezonie. I jeszcze w tym poprzednim, i w jeszcze wcześniejszym. Arjen Robben próbował łamać akcję do środka, Franck Ribery w dryblingu kiwał własne nogi. Robert Lewandowski był niewidoczny - mógł poczuć się jak w słabych meczach reprezentacji Polski. Był przy piłce, jak ją sobie wyszarpał, na podanie się nie doczekał. A kiedy miał okazję z rzutu wolnego - strzelił prosto w mur.
Słowo na "k" przytrafia się w wieku średnim, na piłkarza to mniej więcej 30 lat. Średnia wieku piłkarzy Bayernu wynosiła we wtorek właśnie tyle, Ajax wypuścił w bój skład sześć lat młodszych. Grający bez kompleksów i z wiarą, że rola holenderskich klubów nie musi ograniczać się do szukania diamentów i handlowania nimi jeszcze zanim zostaną porządnie oszlifowane. Drużyna z Amsterdamu wyrównała już w 22 minucie po golu Noussaira Mazraoui’ego. Pierwszą połowę dograła mądrze, a w drugiej zabrakło jej chyba właśnie tylko doświadczenia, by wykończyć choćby jedną z czterech stuprocentowych sytuacji. Ajax grał dojrzale taktycznie, nerwy puszczały mu tylko w ostatnim momencie, pod bramką Manuela Neuera. Że goście nie zabierają ze sobą do Amsterdamu trzech punktów, to zwykły pech. Jeśli na boisku takiego rywala, jak Bayern, zabiera mu się piłkę z taką bezczelnością jak nikt w Niemczech się nie odważył, jeżeli odcina się go od celnych strzałów między 19. a 77. minutą, to nie może być w tym przypadku. A kiedy jeszcze doda się do tego strzał w poprzeczkę z rzutu wolnego w ostatniej minucie, można zakląć pod nosem o niesprawiedliwości futbolu.
W Monachium paradują w krótkich skórzanych spodniach, chociaż już całkiem zimno. Literka "K" jak "kryzys", sponsorować będzie tu jednak najbliższe tygodnie i znowu zrobi się gorąco. W Monachium nie przywykli do braku zwycięstw. A chociaż o kryzysie nie chcą mówić, to liczyć umieją, jak nigdzie w Niemczech. Bayern nie wygrał trzeciego kolejnego spotkania, gorzej, że tylko szczęśliwie po raz kolejny nie przegrał.
Bayern Monachium - Ajax Amsterdam 1:1 (1:1)
1:0 - Mats Hummels 4'
1:1 - Noussair Mazraoui 22'
Składy:
Bayern: Manuel Neuer - David Alaba, Mats Hummels (90' Niklas Suele), Jerome Boateng, Joshua Kimmich - Thiago Alcantara, Javi Martinez, Thomas Mueller, Franck Ribery (74' Serge Gnabry), Arjen Robben (62' James Rodriguez) - Robert Lewandowski.
Ajax: Andre Onana - Nicolas Tagliafico, Maximilian Woeber, Matthijs de Ligt, Noussair Mazraoui - Daley Blind, Lasse Schone, Donny van de Beek (75' Dani De Wit), David Neres (85' Kasper Dolberg), Hakim Ziyech - Dusan Tadić.
Żółte kartki: Daley Blind, Donny van de Beek (Ajax Amsterdam) oraz Javi Martinez, James Rodriguez, Serge Gnabry (Bayern Monachium).
Sędziował: Pavel Kralovec (Czechy).
AEK Ateny - Benfica Lizbona 2:3
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Bayern Monachium | 6 | 4 | 2 | 0 | 15:5 | 14 |
2 | Ajax Amsterdam | 6 | 3 | 3 | 0 | 11:5 | 12 |
3 | Benfica Lizbona | 6 | 2 | 1 | 3 | 6:11 | 7 |
4 | AEK Ateny | 6 | 0 | 0 | 6 | 2:13 | 0 |
ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Polak z dubletem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]