O kasę i o przyszłość

Przegląd Sportowy pisze, że Śląsk Wrocław w sobotnim pojedynku z Legią Warszawa walczy nie tylko o punkty. Za zwycięstwo ze stołeczną drużyną na piłkarzy z Oporowskiej czekają premie, a kilki z nich walczy też o swoją przyszłość we wrocławskim klubie.

Ten kto myśli, że zawodnicy Śląska Wrocław w tym sezonie nie mają już nic do wygrania, grubo się myli. - Mają przecież do zarobienia konkretne pieniądze za zwycięstwo z Legią i na pewno ich nie odpuszczą - mówi Krzysztof Ostrowski, który w zimowym okienku transferowym zamienił Wrocław na Warszawę. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza rzeczywiście dzięki potyczce z Legią mogą sporo zarobić, bo jeśli wygrają, włodarze klubu wypłacą im 100 tysięcy złotych.

Śląsk w rundzie jesiennej spisywał się rewelacyjnie, na wiosnę nieco gorzej, ale i tak starczyło, by zająć wysokie szóste miejsce w tabeli. Po przejęciu klubu przez Zygmunta Solorza wrocławianie wciąż walczą również o podpisy na nowych kontraktach. Przy Oporowskiej w następnym sezonie nie zjawią się ci, którym umowy kończą się już w czerwcu, a więc: Wojciech Górski, Petr Pokorny i być może Vladimir Cap. Pewni swojej przyszłości nie mogą być jednak Marek i Janusz Gancarczykowie, Sebastian Dudek oraz Krzysztof Wołczek. Tym graczom kończą się kontrakty dopiero za rok, ale już teraz działacze klubu muszą zdecydować, czy ich sprzedać, czy też zatrzymać. - Na razie z żadnym z nich jeszcze nie rozmawialiśmy. Liczę się z tym, że po udanym sezonie zażądają większych pieniędzy, ale nie mam zamiaru uczestniczyć w jakiejś szalonej licytacji. Niech jeszcze pokażą się w dwóch meczach z czołowymi zespołami ligi, a później zasiądziemy do negocjacji - mówi prezes Śląska Piotr Waśniewski.

Rzeczywiście sytuacja wygląda tak, że niektórzy piłkarze muszą zaprezentować się z dobrej strony w dwóch ostatnich konfrontacjach. Jednym z nich jest Janusz Gancarczyk, którym zimą interesowała się nawet Legia. Do konkretnej oferty jednak nie doszło, a dyrektor sportowy legionistów Mirosław Trzeciak "zaklepał" transfer Ostrowskiego. - Nie wiem, czy chciałbym odejść do innego klubu, czy nadal występować w Śląsku. O tym, że z trybun obserwowali mnie przez cały sezon skauci z Zachodu, dowiadywałem się tylko z gazet. A jeśli chodzi o sam mecz z Legią, to chcemy rewanżu za jesienne 4:0 - stwierdził lewoskrzydłowy.

Komentarze (0)