Pomału zaczyna brakować biletów w kasach na mecz Śląska Wrocław z Legią Warszawa. Na obecną chwilę są jeszcze one do kupienia, jednak dostać w sobotę wejściówkę na ten pojedynek będzie rzeczą niesłychanie trudną. - Biletów jest coraz mniej - mówi rzecznik prasowy Śląska, Michał Mazur. Mecz nie został uznany jako spotkanie o podwyższonym ryzyku, dlatego też przy zakupie biletów nie ma obowiązku okazywania dokumentu tożsamości. Jedna osoba może zatem kupić więcej niż jedną wejściówkę.
Wrocławianie do potyczki z Legią przystąpią osłabieni brakiem przede wszystkim Sebastiana Mili. - Raczej w tym sezonie już nie zagram - mówi były reprezentacyjny pomocnik. Ponadto wykluczony będzie także występ Jarosława Fojuta. Tego obrońcy kibice w tym sezonie także już nie ujrzą.
Mimo problemów wrocławianie są zmobilizowani i gotowi do gry. - Będziemy chcieli zwyciężyć i pokazać się z jak najlepszej strony. Tym bardziej dlatego, że gramy u siebie na stadionie przy ulicy Oporowskiej - zapowiada Mariusz Pawelec. Mimo że zawodnicy beniaminka ekstraklasy w lidze grają już tylko o przysłowiową pietruszkę, to chcą pokonać Legię Warszawa. - Każdy mecz jest dla mnie istotny, w każdym spotkaniu chcę wygrać - stwierdza Antoni Łukasiewicz.