"The Sun" informuje, że Ed Woodward, dyrektor wykonawczy Manchesteru United, był entuzjastycznie nastawiony do transakcji. Doskonale zdawał sobie sprawę, że za 33-latka trzeba będzie zapłacić 90 mln funtów, a na dodatek płacić mu kosmiczne 500 tys. funtów tygodniowo. To jednak nie odstraszyło Woodwarda.
Wówczas miał się wtrącić Jose Mourinho. Portugalczyk stwierdził, że taki transfer "jest pozbawiony sensu". Negatywnie wypowiedział się na temat roli Ronaldo w drużynie. Za pieniądze, które miały być zainwestowane w CR7, chciał innych piłkarzy. Ostatecznie nie dostał ani Ronaldo, ani też innych zawodników. To jest jeden z powodów nieporozumień pomiędzy nim a dyrektorem wykonawczym.
Jeszcze w maju dziennikarze zapytali Mourinho o Ronaldo. - Powrót Cristiano do United? Myślę, że to niemożliwe. Wszyscy oczywiście znamy jego osiągnięcia tutaj i wielką estymę, jaką go darzą wszyscy kibice. Jest na świecie wielu zawodników, którzy mając możliwość gry w danym klubie, nie odmówią - powiedział dyplomatycznie.
Ostatecznie Ronaldo trafił do Juventusu. Pensję Portugalczyka opłaca Fiat, a jest to niemała kwota - 30 mln euro za sezon.
ZOBACZ WIDEO Werder wydarł zwycięstwo w doliczonym czasie. Duży niedosyt Eintrachtu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]