Tegoroczne lato boleśnie obnażyło prawdę o polskim futbolu. Dla naszych klubów przygoda z europejskimi pucharami zakończyła się na trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Najbardziej skompromitowała się Legia Warszawa, która odpadła w starciu z luksemburskim Football 1991 Dudelange.
Nie pomogła zmiana trenera. Przed rewanżem zatrudniono Ricardo Sa Pinto i to on ma odbudować drużynę z Łazienkowskiej. Jakub Rzeźniczak, który w Legii spędził trzynaście lat, chciałby jednak innego szkoleniowca, o czym mówi w portalu sport.pl.
- Na pewno Legia była w takim momencie, że potrzebowała trenera z mocnym charakterem. Chociaż moim faworytem zawsze był Michał Probierz. To jeden z tych trenerów, których najwyżej cenię. Ze wszystkich polskich szkoleniowców najbardziej odpowiednia osoba na to stanowisko. Liczę, że kiedyś będzie pracował w Warszawie - mówi Rzeźniczak w rozmowie z portalem sport.pl.
Polski obrońca wypowiedział się także na temat poziomu w polskiej Ekstraklasie. 31-latek od roku gra w azerskim Karabachu Agdam i na wszystko spogląda z dystansem. Nie ukrywa, że trudno mu zrozumieć naszą ligę.
ZOBACZ WIDEO Kontrowersje na inaugurację Bundesligi. Bramka Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Jest pewnego rodzaju fenomenem. Z jednej strony słaba, wyszydzana, a z drugiej bardzo fizyczna, w której niełatwo się gra. Ciężko jest to sensownie wytłumaczyć. Legia i Lech mają mocne kadry, w lidze biją się o najwyższe cele, ale w Europie grają tragicznie. Przykro mi, ale nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć. Trudno mi to ogarnąć, tym bardziej że dwa lata temu potrafiliśmy pokonać Sporting Lizbona, zremisować z Realem Madryt i ostatecznie zająć trzecie miejsce w bardzo trudnej grupie Ligi Mistrzów. I o ile dobrze pamiętam, to w tamtym czasie wcale nie dominowaliśmy w Ekstraklasie - tłumaczy.
Rzeźniczak w tym sezonie rozegrał trzy spotkania w eliminacjach Ligi Europy oraz jedno w azerskiej ekstraklasie.