Franciszek Smuda (Lech Poznań): Cieszę się ze zdobycia pierwszego Pucharu Polski w mojej trenerskiej karierze. Uważam, że to był dobry finał i był rozgrywany w dobrym tempie. Wiadomo, w finałach jest tak, że kto strzeli pierwszy bramkę, to raczej wygrywa. Zwycięstwo może doda nam teraz dodatkowej motywacji przed ligowym meczem z Polonią Warszawa. Cieszę się, że właśnie w Chorzowie był rozgrywany ten finał, bo doping był bardzo dobry po obu stronach. Jak długo będziemy świętować? Nie mamy czasu na fetowanie, trzeba rękawy zakasać od nowa, bo za kilka dni czeka nas ciężki bój w Warszawie.
Waldemar Fornalik (Ruch Chorzów): Ja zacznę od gratulacji dla trenera i całej drużyny Lecha. Muszę przyznać, że w przekroju całego meczu Kolejorz zasłużył na triumf, a my chyba nie przynieśliśmy wstydu. Swoją postawą, zwłaszcza w pierwszej połowie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Zabrakło nam przysłowiowych "armat" z przodu, nie stworzyliśmy ani jednej stuprocentowej sytuacji. Teraz będziemy kibicować Lechowi aby zdobył tytuł mistrza Polski, bo dzięki temu my też wystąpimy w europejskich pucharach.