W niedzielę, na prezentację obu drużyn, hiszpański pomocnik Manchesteru City wyszedł, trzymając na ramionach swojego syna. Ostatnie miesiące dla 32-latka nie były łatwe.
Mateo przyszedł na świat w grudniu 2017 roku. Urodził się w 25 tygodniu ciąży, a więc był wcześniakiem. Lekarze walczyli o jego życie i ta batalia zakończyła się sukcesem. Po pięciu miesiącach w szpitalu, w maju rodzice mogli zabrać swojego syna do domu.
- Chcę podziękować fanom, kolegom z zespołu, pracownikom klubu i przede wszystkim trenerowi, że potrafili zrozumieć sytuację w jakiej znalazłem się - podkreślił David Silva, któremu nie było łatwo pod koniec sezonu 2017/2018 skupić się na piłce, gdy jego syn przebywał w szpitalu.
ZOBACZ WIDEO Barcelona zaczęła od zwycięstwa, Messi od dubletu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze, a niedzielnym wyjściem z synem Silva wzruszył kibiców Manchesteru City. W mediach już pojawiły się opinie fanów, którzy uznali Mateo z piękną maskotkę klubu.
Dla samego Silvy niedzielny występ przeciwko Huddersfield był 250. występem w Premier League. Hiszpan uczcił ten jubileusz pięknym golem dla gospodarzy z rzutu wolnego (z około 25 metrów).
Już po ostatnim gwizdku sędziego Benjamin Mendy, kolega Silvy z Manchesteru City, pochwalił się na Twitterze zdjęciem, na którym widać 32-latka z synem Mateo na ramionach podczas prezentacji.
yes 6-1.. yeah 1 or more assist for me (certainly more) .. yeah Kun 3 goals and all that... but our MOTM today its him (and Im no talking about his dad) #mateo pic.twitter.com/cjisMtFCWa
— Benjamin Mendy (@benmendy23) 19 sierpnia 2018
Starcie w Manchesterze zakończyło się pogromem gości 6:1. Po dwóch kolejkach obrońcy mistrzostwa Anglii mają na swoim koncie komplet sześciu punktów i bilans bramek 8-1.