Po przegranej na Luminus Arenie 0:2, podopieczni Ivana Djurdjevicia mieli nadzieję, że u siebie powalczą o odrobienie strat, lecz zostali sprowadzeni na ziemię już w pierwszej połowie. Stracili w niej dwa gole i marzenia o sukcesie prysnęły błyskawicznie.
- Genk udowodnił, że jest lepszą drużyną. Pokazał nam kawałek dobrego futbolu. W pierwszej połowie poszło rywalom zbyt łatwo, bo my zagraliśmy słabo. Potem na to zareagowaliśmy i druga część była już zupełnie inna. Szkoda, że nastąpiło to tak późno - przyznał Jasmin Burić.
Rozdzierania szat jednak nie ma, bo każdy w szeregach Kolejorza zdaje sobie sprawę, że poprzeczka była zawieszona zbyt wysoko. - Ten dwumecz doda nam doświadczenia i spróbujemy je wykorzystać w rozgrywkach ligowych - stwierdził 31-letni bramkarz.
Tomasz Cywka zdobył jedynego gola dla poznaniaków, ale chętnie zamieniłby go na awans. - Wolałbym sytuację, w której nie ja trafiam do siatki, za to mamy awans. Niestety moja bramka nic pozytywnego nie przyniosła. Belgowie byli lepsi. My mamy jeszcze sporo do poprawy, jednak daliśmy z siebie wszystko. Nikt nie odpuszczał, nie odstawiał nogi, ani się nie oszczędzał - podkreślił.
KRC Genk wygrał dwumecz 4:1 i awansował do IV rundy eliminacji Ligi Europy, gdzie jego przeciwnikiem będzie duńskie Broendby IF.
ZOBACZ WIDEO Piorunujący start Bayernu. Hat-trick Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]