Powrót Roberta Lewandowskiego. Nieśmiałe brawa i wygrana Bayernu Monachium z Manchesterem United

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) oraz Chris Smalling (z prawej)
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z lewej) oraz Chris Smalling (z prawej)

Bayern Monachium zwyciężył 1:0 z Manchesterem United w meczu towarzyskim. Mistrz Niemiec decydującego gola zdobył już po tym, jak na boisko z ławki rezerwowych wszedł Robert Lewandowski.

Po powrocie z tournee po Stanach Zjednoczonych trenerzy mogli spotkać się z kilkoma piłkarzami, których nie widzieli w trakcie i po mistrzostwach świata. Pod okiem szkoleniowca Bayernu Monachium trenują ponownie: Manuel Neuer, Mats Hummels czy Robert Lewandowski, natomiast Jose Mourinho skorzystał po raz pierwszy w okresie przygotowań z Victora Lindelofa czy Marcusa Rashforda.

Powrót reprezentantów krajów miał podnieść jakość gry obu drużyn, ale bardziej wszystkich uśpił. Na początku spotkania działo się niewiele. W takim tempie odnalazłby się nawet Bastian Schweinsteiger, którego w niedzielę żegnali kibice obu klubów. Z trybun było słychać cichy pomruk niezadowolenia.

Usłyszeli go gospodarze i przyspieszyli. Efektem ataków Bayernu było kilka egzaminów dla Davida De Gei. Hiszpan sprawiał wrażenie jakby wrócił do równowagi po nieudanym mundialu i zatrzymał piłkę po uderzeniach Thiago Alcantary, Serge'a Gnabry'ego i Niklasa Suele. W 37. minucie Javi Martinez oddał strzał kilka metrów ponad bramką przedstawiciela Premier League i w tym samym momencie Robert Lewandowski rozpoczął rozgrzewkę. Publiczność powitała najlepszego napastnika Bayernu nieśmiałymi brawami.

Druga połowa już z Robertem Lewandowskim wyglądała podobnie. Z delikatnym wskazaniem na Bayern. Poza Polakiem zaczęli grać po przerwie Jerome Boateng i Leon Goretzka. Wprowadzenie tych piłkarzy dodało rumieńców atakom Bayernu. Poskutkowało również golem na 1:0. W 59. minucie piłka po dośrodkowaniu Thiago Alcantary z rzutu rożnego poszybowała między Lewandowskiego a Javiego Martineza. Dopadł do niej Hiszpan i główkował w odsłonięty narożnik bramki.

ZOBACZ WIDEO Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę

"Lewy" dał się najbardziej zapamiętać dzięki atakowi w 74. minucie. Najlepszy napastnik Bayernu utrzymał się przy piłce blisko linii pola karnego i oddał stamtąd uderzenie nieznacznie obok słupka. Robert Lewandowski wniósł ożywienie, powalczył, ale do bramki przeciwnika nie trafił.

Bayern Monachium - Manchester United 1:0 (0:0)
1:0 - Javi Martinez 59'

Składy:

Bayern: Manuel Neuer - Joshua Kimmich (72' Sebastian Rudy), Niklas Suele, Mats Hummels (46' Jerome Boateng, David Alaba (56' Juan Bernat) - Javi Martinez, Thiago Alcantara (60' Rafinha) - Arjen Robben, Thomas Mueller (46' Robert Lewandowski), Franck Ribery (46' Leon Goretzka) - Serge Gnabry (60' Kingsley Coman).

United: David de Gea (78' Lee Grant) - Matteo Darmian (65' Phil Jones), Eric Bailly (51' Chris Smalling), Victor Lindelof (78' Axel Tuanzebe), Luke Shaw (78' Demetri Mitchell) - Ander Herrera (82' James Garner), Fred (79' Tahith Chong), Andreas Pereira - Juan Mata (65' Scott McTominay), Marcus Rashford (65' Timothy Fosu-Mensah), Alexis Sanchez.

Żółta kartka: Boateng (Bayern).

Komentarze (30)
avatar
Rafał Krawczyk
6.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Mistrz Niemiec decydującego gola zdobył już po tym, jak na boisko z ławki rezerwowych wszedł Robert Lewandowski."
"Lewandowski podrapał się po jajach czym wywołał trzęsienie ziemi w Tadżykista
Czytaj całość
avatar
LiberalnyGlobalista
6.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Autor tego artykulu jeszcze z 5 razy powinien gdzies wcisnac zdanie ''Najlepszy napastnik Bayernu''...bo za malo. 
avatar
DzieńDobry
6.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Hehehehe brawo sportowe....yhm yhm fakty :D ZNOWU USUWACIE MOJ KOMENTARZ, BO NAPISALEM, ZE HEJTERZY SA ZALOSNI, jestescie karykatura portalu informacyjnego i nic dziwnego, ze wiecej tu hejtero Czytaj całość
avatar
Jan Kaliś
6.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mistrzostwa sie skonczyly a nasi na czolowkach gazet piszczek lewy strzelaja gole, tam poszla gruba kasa ale na jaw to wyjdzie dopiero za 50 lat 
avatar
stachu76
6.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już nie bądźmy tacy,wejście Roberta nie ożywiło i nie zmieniło w widoczny sposób gry Bayernu,owszem miał okazję w polu karnym ale obracając się z piłką(co sprytnie robił) wylądował na glebie z Czytaj całość