Zespół Legii Warszawa stoi pod ścianą. Mistrzowie Polski przegrali pierwsze spotkanie ze Spartakiem Trnava 0:2 i mają niewielkie szanse na awans do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W drużynie mimo wszystko panują dobre nastroje, jest optymizm przed rewanżem.
- Przegraliśmy dopiero pierwszą połowę z Trnavą. Przed nami druga cześć tego dwumeczu. Wiadomo, że po 0:2 u siebie, jesteśmy w trudnej sytuacji, ale nie w beznadziejnej. Nie takie straty drużyny odrabiały. Nie mamy nic do stracenia. Jedziemy na Słowację, żeby strzelić trzy bramki i awansować - mówi Mateusz Wieteska w rozmowie z "Super Expressem".
- Wierzymy w siebie. Jeszcze proszę nie skreślać Legii. Na pewno nie będziemy kalkulować. Wiemy, że musimy strzelić dwie bramki, żeby doprowadzić przynajmniej do dogrywki - dodaje obrońca Legii.
Wieteska swój optymizm buduje na ostatnim meczu z Koroną, w którym Legia odrobiła straty i wygrała 2:1. - Cieszy przede wszystkim fakt, że przegrywając do przerwy 0:1, potrafiliśmy się podnieść i odwrócić losy meczu - przyznaje.
Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane 31 lipca. Początek zawodów o 20:30. Mecz będzie transmitowany w TVP 1 oraz TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO Dziwna decyzja organizatorów mistrzostw Europy. Hołub-Kowalik: Pierwszy raz jest coś takiego