W Stanach Zjednoczonych wciąż żywe są wspomnienia z czasów Zimnej Wojny. Taki wniosek można wyciągnąć z najnowszych publikacji tamtejszej prasy. Dziennikarze zastanawiają się, czy aby przypadkiem Władimir Putin nie próbował przekazać Donaldowi Trumpowi... urządzenia szpiegowskiego.
Dzień po finale mistrzostw świata w Rosji, w Helsinkach doszło do spotkania na szczycie między prezydentem Rosji a prezydentem USA. Przywódcy mocarstw rozmawiali m.in. o zajęciu Krymu, ingerencji GRU w wybory w Ameryce i walce z terroryzmem. Podczas spotkania Putin przekazał Trumpowi oficjalną piłkę turnieju i to ona wzbudza teraz tyle komentarzy.
Otóż amerykańskie media zastanawiają się, czy umieszczony w piłce elektroniczny chip nie jest wykorzystywany przez Rosjan jako urządzenie do podsłuchiwania Trumpa i najważniejszych ludzi z jego otoczenia. Taką sugestię wysnuł senator z Partii Republikańskiej, Lindsey Graham.
- Sprawdziłbym dokładnie ten prezent pod kątem podsłuchów i w ogóle nie zabrałbym jej do Białego Domu - napisał na Twitterze. Jego słowa podchwycili amerykańscy dziennikarze.
Finally, if it were me, I’d check the soccer ball for listening devices and never allow it in the White House.
— Lindsey Graham (@LindseyGrahamSC) 16 lipca 2018
Telewizja CNN jest zdania, że posądzenia senatora nie są do końca bezpodstawne, ponieważ znajdujący się w futbolówce chip posiada mikroukład NFC z niewielką anteną, która transmituje sygnał do znajdujących się w pobliżu telefonów i smartfonów. Dziennikarze zastanawiają się, czy nie można wykorzystać tej funkcji do podsłuchiwania rozmów.
Jednak według adidasa, który wyprodukował oficjalną piłkę tegorocznych MŚ, systemu nie można zmienić. Adidas Telstar 18 posiada wbudowany układ NFC, który pozwala użytkownikom na interakcje piłki ze smartfonem. Każda piłka generuje swój własny identyfikator i daje dostęp do ekskluzywnych treści oraz wyzwań. Z piłką można połączyć się za pomocą urządzeń Android oraz iOS. Wystarczy aplikacja do obsługi NFC.
Dyrektor Wywiadu Narodowego Stanów Zjednoczonych Dan Coats powiedział w czasie konferencji nt. bezpieczeństwa, że jest pewien, iż piłka została bardzo starannie sprawdzona i nie ma możliwości, by znajdowały się w niej jakiekolwiek urządzenia podsłuchujące. Potwierdziła to również rzeczniczka Białego Domu, Sarah Sanders. - Nie będziemy dalej komentować tej sprawy - podsumowała.
"Prawdopodobnie nie była to tym razem zagrywka Rosjan, jednak wszyscy wciąż pamiętają Zimną Wojnę" - napisał serwis vox.com.
Jedna z najsłynniejszych historii pochodzi z 1946 roku, gdy Rosjanom udało się umieścić urządzenie podsłuchujące w gabinecie Williama A. Harrimana, ambasadora Stanów Zjednoczonych na terenie Związku Radzieckiego. Przekazali oni prezent w postaci płaskorzeźby, w której zamontowano podsłuch. Nie został on wykryty aż przez siedem lat.
ZOBACZ WIDEO Poznaj Marcina Żarneckiego, który podbił serca Chorwatów. Polskiego bohatera odwieźliśmy do domu