Gitara i spółka wyszarpali punkt Podbeskidziu - relacja z meczu GKS Jastrzębie - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Skazywani z góry na pożarcie jastrzębianie podjęli walkę w starciu z mierzącym w ekstraklasę, Podbeskidziem. Walczącemu o utrzymanie Jastrzębiu każdy punkt jest niemal na wagę złota. Stąd po remisie 2:2 z bielszczanami jest dla jastrzębian wynikiem nie do pogardzenia. Tym bardziej, że w górniczej jedenastce między słupkami stanął 44-letni trener bramkarzy, Jarosław Matusiak, który mimo sporej przerwy w grze o stawkę rozegrał całkiem przyzwoite zawody.

Jastrzębianie wychodząc na spotkanie w bardzo przemeblowanym składzie i z 44-letnim Jarosławem Matusiakiem podeszli do spotkania bez żadnych kompleksów. To właśnie gospodarze jako pierwsi wypracowali sobie bardzo klarowną sytuacją. W 12. minucie golkiper gości, Łukasz Merda z wielkim trudem sparował na róg płaskie, i kąśliwe uderzenie Bartosza Woźniak.

Odpowiedź celujących w ekstraklasę bielszczan była niemal natychmiastowa. Bliski umieszczenia piłki w siatce był Słowak, Martin Matusz. Uderzał on jednak tylko nad poprzeczką bramki GKS. Od tego momentu obie ekipy poszły na wymianę ciosów. Wyrównana walka po obu stronach boiska sprawiała, że w pierwszych minutach sobotniego pojedynku ciężko było wskazać jednoznacznie faworyta. Przed meczem jako tych, którzy będą prowadzić grę typowano bielszczan, którzy walczą przecież o prawo gry w barażach o ekstraklasę.

GKS Jastrzębie choć jest w poważnych tarapatach finansowych i gra tylko u utrzymanie podszedł do meczu z ogromną wolą walki. To mogło przynieść prowadzenie już w 22. minucie, ale Jacek Wiśniewski huknął z rzutu wolnego tylko w poprzeczkę. Ta sytuacja tylko rozjuszyła Podbeskidzie, które dwie minuty później objęli prowadzenie.

Niepewnie wychodzącego z bramki Matusiak pokonał… Łukasz Matusiak. Zawodnik Podbeskidzia nie miał żadnych problemów, aby będąc kilka metrów od bramki posłać piłkę obok bezradnego golkipera GKS Jastrzębie. Jastrzębianie broni nie składali i przed przerwą wyrównał już nie najbardziej doświadczony na boisku piłkarz GKS, Witold Wawrzyczek. Popularny "Gitara" uderzał z rzutu wolnego na tyle szczęśliwie, że piłka trącona jeszcze przez któregoś rywali wpadła do siatki obok wyciągniętego jak struna, Łukasza Merdy.

Jednak krótko, bo niespełna 60. sekund cieszyli się z remisu jastrzębianie. Powtórzyła się sytuacja ze spotkania z GKP, w którym jastrzębianie podobnie jak w sobotę straci bramkę tuz po wznowieniu gry. Na listę strzelców wpisał się tym razem Clemence Matawu, którego trafienie okazało się już ostatnim w tej odsłonie. - Z wielkim trudem udało nam się doprowadzić do tego wyrównania, a chwilę później znów przegrywamy. Ręce opadają - komentował wpadkę GKS, Mariusz Adaszek.

Tuż po zmianie stron boiska tempo gry nieco opadło. Słabiej prezentowali się bielszczanie, którzy wyglądali jakby chcieli skromne prowadzenie dowieźć do końca meczu. Dwie znakomite sytuacje zmarnował Chrapek, który w sytuacji jak ta z 68. minuty, kiedy niepewnie piąstkował Matusiak po prostu powinien trafić do siatki.

GKS widząc coraz większą nieporadność rywala przy wyprowadzaniu akcji postanowił wziąć swój los we własne ręce. Postawili wszystko na jedną kartę, co w 81. minucie spotkania przyniosło upragnione przez jastrzębskich sympatyków wyrównanie. Po raz kolejny jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rzut wolny na gola zamienił Wawrzyczek, który płaskim strzałem sprzed pola karnego nie dał szans bramkarzowi Podbeskidzia. Na trybunach zapanowała radość, która przy takim wyniku z takim rywalem była w pełni uzasadniona.

Po drugiej żółtej kartce dla Witolda Cichego jastrzębianie musieli kończyć mecz w dziesiątkę. To jednak nie przeszkodziło jednak, by dowieźć cenny remis do ostatniego gwizdka. Co prawda w doliczonym czasie gry oba zespoły miały dogodne sytuację, ale najlepszy strzelec GKS, Robert Żbikowski uderzył nad poprzeczką, a przy strzale Mieczysława Sikory świetną interwencję zaliczył Matusiak.

- Jarosława Matusiaka trzeba ocenić bardzo pozytywnie, że zdecydował w ogóle wejść do tej bramki. Miał kilka błędów, ale były tez i parady. Należą się zatem podziękowania za jego wkład w dzisiejszy wynik - chwalił swojego kolegę z ławki trenerskiej pierwszy szkoleniowiec GKS, Jerzy Wyrobek.

GKS Jastrzębie - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (1:2)

0:1 - Łukasz Matusiak 24'

1:1 - Wawrzyczek 35'

1:2 - Matawu 36'

2:2 - Wawrzyczek 81'

Składy:

GKS Jastrzębie: Jarosław Matusiak - Kostecki (60' Gill), Wiśniewski, Cichy, Wawrzyczek, Woźniak, Kukulski (66' Janecek), Feruga, Wieczorek (79' Chrabąszcz), Adaszek, Żbikowski.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Merda - Matawu (81' Sikora), Łukasz Matusiak (85' Zaremba), Żmudziński (70' Chmiel), Chrapek, Jarosz, Osiński, Cienciała, Matusz, Szmatiuk, Konieczny.

Żółte kartki: Adaszek, Kukulski, Cichy (GKS).

Czerwona kartka: Cichy (za drugą żółtą).

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).

Widzów: 2000.

Najlepszy piłkarz GKS Jastrzębie: Witold Wawrzyczek.

Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Clemence Matawu.

Piłkarz meczu: Witold Wawrzyczek.

Komentarze (0)