O tym, że Adrian Mierzejewski przeniesie się z Sydney FC do Changchun Yatai, australijskie media poinformowały w środę, a w sobotę dotychczasowy pracodawca Polaka oficjalnie potwierdził tę informację.
Australijski klub zarobi na Polaku 1,3 mln dolarów, dzięki czemu Mierzejewski stanie się jednym z najdroższych piłkarzy w historii Hyundai A-League.
Sydney FC stracił swoją największą gwiazdę, ale z czysto ekonomicznego punktu widzenia ubił na nim świetny interes. Rok temu Australijczycy pozyskali Polaka na zasadzie wolnego transferu, a w minionym sezonie Mierzejewski był najlepszym piłkarzem Hyunday A-League. Jego ligowy bilans to 13 goli i dziewięć asyst w 25 występach - miał udział w golu Sydney FC co 91 rozegranych minut. Do tego trzeba doliczyć dwa trafienia i cztery asysty w ośmiu meczach Azjatyckiej Ligi Mistrzów i Pucharu Australii.
Mierzejewski wygrał zarówno plebiscyt "FOX Sports" na najlepszego piłkarza sezonu zasadniczego (więcej o tym TUTAJ), jak i plebiscyt organizatora rozgrywek na najlepszego gracza całych rozgrywek (więcej o tym TUTAJ).
CONFIRMED: @SydneyFC has agreed to the sale of Bobô & Adrian - read why https://t.co/f6Ldv1Vsk5#SydneyIsSkyBlue #ComeWithUs pic.twitter.com/G5bl199ehg
— Sydney FC (@SydneyFC) 7 lipca 2018
Nowy klub Mierzejewskiego to siódmy zespół minionego sezonu Chinese Super League, który po 11 kolejkach edycji 2018 zajmuje 13. miejsce w tabeli. Największą gwiazdą zespołu z "chińskiego Detroit", jak nazywane jest Changchun, jest Odion Ighalo, były zawodnik m.in. Udinese, Granady czy Watford. Więcej o nowym klubie Mierzejewskiego przeczytasz TUTAJ.
Chińczycy jeszcze nie pochwalili się pozyskaniem Polaka, ale według komunikatu Sydney FC, Mierzejewski ma zostać zaprezentowany w nowych barwach w ciągu najbliższych dni.
Chiny to już piąty, nie licząc Polski, kraj, w którym Mierzejewski będzie występował. Wcześniej 41-krotny reprezentant Polski grał w tureckim Trabzonsporze, saudyjskim Al-Nassr Rijad i Al-Sharjah SC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Listkiewicz: Nie możemy odmówić sprawdzenia sytuacji przez VAR. To wierutna bzdura!