37-latek reprezentował barwy Aston Villi od lipca 2017 roku. Legendarny obrońca Chelsea FC podpisał wówczas roczny kontrakt. Miał nadzieję pomóc zespołowi z Birmingham w powrocie do Premier League, ale nie udało się.
Drużyna Anglika przegrała w finale rywalizacji barażowej The Championship na Wembley z Fulham Londyn 0:1. Na stronie internetowej klubu podziękowano mu za wysiłek w 36 spotkaniach, które rozegrał na drugim poziomie rozgrywkowym.
"John to prawdziwy lider i był wszystkim, na co liczyliśmy, a nawet więcej. Był ogromnie popularny w szatni, miał na nią duży wpływ. Odgrywał prawdziwą rolę kapitana w tworzeniu niesamowitej więzi między piłkarzami i kibicami" - napisano w oświadczeniu.
Media na Wyspach spekulują teraz o przyszłości doświadczonego defensora. Według ich informacji, Terry nie chce kończyć kariery. Zainteresowanie nim wykazują ekipy z amerykańskiej MLS, Chin oraz Japonii i niewykluczone, że 78-krotny reprezentant kraju przeniesie się do jednej z tych lig.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Sławomir Peszko po mundialu kończy z kadrą!