Tydzień temu Chojniczanka zamknęła lodówkę z szampanami w Legnicy. Miedź mogła świętować awans po meczu z Pogonią Siedlce, gdyby tylko drużyna z Pomorza nie pokonała Chrobrego Głogów. Podopieczni Krzysztofa Brede wykonali jednak swoje zadanie, a po korespondencyjnym pojedynku z Miedzianką, czekał ich ten bezpośredni.
W nim nie poszło już chojniczanom równie dobrze. Miedź potrzebowała zaledwie 26 minut, żeby wyjść na prowadzenie 2:0. Przyjezdnych ostrzelała hiszpańska armada. Pierwszego gola zdobył efektownie z dystansu Omar Santana, a drugiego z rzutu karnego Marquitos. Sędzia gwizdnął po faulu Damiana Piotrowskiego na Wojciechu Łobodzińskim.
Piotrowski zaszkodził Chojniczance we własnym polu karnym, ale jednocześnie był najgroźniejszą bronią gości w szesnastce przeciwnika. Nawet wpakował piłkę do bramki Miedzi, jednak sędzia asystent zasygnalizował spalonego. Chojniczanka nie potrafiła niczym więcej zaskoczyć Łukasza Sapelę i miejscowi kibice zaczęli snuć plany na radosne popołudnie.
W przerwie Brede wprowadził Tomasza Mikołajczaka za bezproduktywnego w przodzie Macieja Górskiego. Ten napastnik dał Chojniczance ostatnie zwycięstwo w Legnicy w 2014 roku. Przyjezdni przycisnęli raz jeszcze, byli świadomi że ich sytuacja jest krytyczna. W 59. minucie Chojniczanka strzeliła gola kontaktowego. Potrzebowała do tego defensora Tomasza Boczka w polu karnym Miedzi. Gorsza wiadomość dla gości była taka, że Boczek wkrótce opuścił boisko z powodu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki.
Grająca jedenastu na dziesięciu Miedź odzyskała dwubramkowe prowadzenie. Mateusz Piątkowski strzelił na 3:1 w 67. minucie po rajdzie oraz podaniu Wojciecha Łobodzińskiego. W akcji bramkowej dało o sobie znać doświadczenie obu zawodników. Wynik na 5:1 zmienili w końcówce spotkania Grzegorz Bartczak i najlepszy strzelec zespołu Fabian Piasecki. Gospodarze odpalili fajerwerki już na murawie.
Miedź awansowała do Lotto Ekstraklasy po sześciu latach występów na jej zapleczu. Dostała się na nie w 2012 roku pod wodzą Bogusława Baniaka i stopniowo umacniała swoją pozycję w lidze. Misji awans nie wykonali w poprzednich sezonach Baniak, Wojciech Stawowy czy Ryszard Tarasiewicz. Drużyna przekroczyła bramę Lotto Ekstraklasy pod wodzą Dominika Nowaka, który w przeszłości próbował dostać się już do elity z zawodnikami Floty Świnoujście i Wigier Suwałki.
Nowak pracuje z legniczanami od początku sezonu. Jego drużyna miała w nim zdecydowanie mniej słabszych momentów niż konkurenci z góry tabeli. Liderem została na początku rundy wiosennej, a później poniosła w niej zaledwie jedną porażkę. Miedź przegrała najmniej pięć spotkań w lidze, posiada statystycznie najlepszą defensywę. Ponadto zdobywa najwięcej bramek u siebie.
ZOBACZ WIDEO Raport z kadry: turniej w siatkonogę i liczne atrakcje
Filarami zespołu Nowaka, którzy rozegrali już ponad 2000 minut w tym sezonie, są Tomislav Bozić, Frank Adu Kwame, Grzegorz Bartczak, Wojciech Łobodziński, Marquitos i Omar Santana.
Miedź Legnica - Chojniczanka 5:1 (2:0)
1:0 - Omar Santana 14'
2:0 - Marquitos (k.) 26'
2:1 - Tomasz Boczek 58'
3:1 - Mateusz Piątkowski 67'
4:1 - Grzegorz Bartczak 84'
5:1 - Fabian Piasecki 90'
Składy:
Miedź: Łukasz Sapela - Paweł Zieliński, Kornel Osyra, Tomislav Bozić, Grzegorz Bartczak - Adrian Purzycki, Omar Santana - Petteri Forsell (74' Fabian Piasecki), Marquitos (89' Michał Bartkowiak), Wojciech Łobodziński (83' Łukasz Garguła) - Mateusz Piątkowski
Chojniczanka: Radosław Janukiewicz - Karol Fila, Tomasz Boczek, Dominik Jończy, Przemysław Pietruszka - Paweł Zawistowski (86' Sebastian Steblecki), Oskar Paprzycki - Damian Piotrowski, Jakub Bąk, Emil Drozdowicz (58' Adam Ryczkowski) - Maciej Górski (46' Tomasz Mikołajczak)
Żółte kartki: Bozić (Miedź) oraz Piotrowski, Boczek, Zawistowski, Paprzycki, Mikołajczak (Chojniczanka)
Czerwona kartka: Tomasz Boczek (Chojniczanka) /64' - za drugą żółtą/
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
[multitable table=854 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]
Gratulacje