Konflikt w klubie Błaszczykowskiego trwa. "Śmierdzący" protest kibiców

Newspix / EXPA / Na zdjęciu: kibice VfL Wolfsburg po porażce w Lipsku 1:4
Newspix / EXPA / Na zdjęciu: kibice VfL Wolfsburg po porażce w Lipsku 1:4

VfL Wolfsburg rozgrywa jeden z najsłabszych sezonów w swojej historii. Klub Jakuba Błaszczykowskiego w ostatniej kolejce będzie bronił się przed spadkiem z Bundesligi. Kibicom skończyła się cierpliwość i zdecydowali się na nietypowy protest.

W tym artykule dowiesz się o:

Po 33. kolejce VfL Wolfsburg zajmuje szesnaste miejsce w tabeli Bundesligi. Jeśli Wilki utrzymają tę lokatę, to zagrają w barażach o pozostanie w elicie z trzecią ekipą 2. Bundesligi. Z kolei siedemnasty Hamburger SV ma do zespołu z Wolfsburga tylko dwa "oczka" straty.

Tak słaba forma zespołu wspieranego przez koncern Volkswagena jest ogromnym rozczarowaniem dla kibiców. Ci przyzwyczajeni są do tego, że VfL walczy o miejsce w europejskich pucharach, a w Bundeslidze gra nieprzerwanie od sezonu 1997/1998. Fani już po ostatnim meczu chcieli spotkać się z piłkarzami, ale autokar z nimi nie podjechał pod stadion.

Kibicom VfL Wolfsburg zabrakło cierpliwości i postanowili zaprotestować przeciwko słabej grze drużyny. Przed ostatnim pojedynkiem sezonu przeciwko 1.FC Koeln, kibice wywiesili na płocie ośrodka treningowego worek z brudnymi pieluchami. Dołączono do niego kartki z obraźliwymi tekstami w kierunku piłkarzy i trenerów.

"To było wykonane z większą pracą i pasją", "g***o za g***o" - to tylko niektóre z treści, jakie kibice skierowali do zespołu walczącego o utrzymanie w Bundeslidze.

ZOBACZ WIDEO Bayern wygrał, Lewandowski trafił, ale trener na podziękowanie nie zasłużył [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)