W niedzielę obie drużyny podzieliły się punktami (2:2), jednak druga bramka dla FC Barcelona nie powinna zostać uznana. Luis Suarez umiejętnie dograł piłkę do Lionela Messiego, lecz wcześniej sfaulował Raphaela Varane'a, który mógł spokojnie wybić piłkę.
- Wydaje mi się, że trochę faulowałem Varane'a. On kontrolował piłkę, ja uderzyłem w jego nogę, ale taka jest decyzja sędziego. Czasami uda im się to zauważyć, czasem nie. Trochę mnie to zdziwiło, że arbiter pozwolił kontynuować grę - tłumaczył po spotkaniu reprezentant Urugwaju.
To właśnie Suarez był autorem pierwszej bramki dla Dumy Katalonii, która świetnie rozpoczęła El Clasico. Z minuty na minutę coraz lepiej radził sobie jednak Real Madryt. W drugiej połowie grał z przewagą jednego zawodnika, jednak błędy sędziego nie pozwoliły Królewskim wygrać meczu.
- Tak właśnie wyglądają klasyki, obie drużyny chcą wygrać i akurat skończyło się remisem. Dwa razy w tym spotkaniu wychodziliśmy na prowadzenie. Trochę zaszkodziło nam wyrzucenie z boiska Sergiego Roberto, ale trudno. Drużyna wykonała świetną pracę fizyczną, dobrze broniliśmy. Remis nie jest dla nas zły - dodaje "El Pistolero".
31-letni napastnik rozgrywa świetny sezon. W 48 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach zdobył 30 bramek oraz zaliczył 16 asyst.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: padła twierdza Atletico, kapitalny Jan Oblak nie zatrzymał Espanyolu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]