W środku ubiegłego tygodnia Gennaro Gattuso, podobnie jak kilku jego podopiecznych, planował krótki wyjazd zagraniczny. Włoski trener Milanu razem ze swoją żoną i dziećmi miał polecieć do Hiszpanii. Z planów nic jednak nie wyszło, a wszystko przez kompromitującą porażkę mediolańskiej drużyny z Benevento Calcio (0:1) w meczu 34. kolejki włoskiej Serie A (21.04).
- Sięgnęliśmy dna! Nie możemy zachowywać się jak idioci, a potem normalnie grać. Trzeba wziąć za to odpowiedzialność. Odwołałem urlopy wszystkim zawodnikom. Ja też miałem wziąć dwa dni wolnego, żeby polecieć z rodziną do Hiszpanii. Podarłem jednak bilety, żeby zostać w klubie i pracować z drużyną. Podjąłem decyzję, że w tych okolicznościach nie możemy sobie przyznawać dni wolnych od pracy - powiedział 40-letni Gattuso podczas konferencji prasowej przed niedzielnym (29.04) meczem ligowym z Bologną.
- Niektórym się to nie spodobało, jednak mam to gdzieś. Moja żona też nie była z tego powodu szczęśliwa - dodał były zawodnik Milanu (w latach 1999–2012).
Gennaro Gattuso blasted #ACMilan players in a fiery Press conference: "We hit rock bottom. I cancelled their days off and mine, I had tickets to go to Spain with my family and tore them up" https://t.co/GqLagbjTNf #BolognaMilan #SerieA pic.twitter.com/kE4WZcVwbN
— footballitalia (@footballitalia) 28 kwietnia 2018
Gattuso podkreślił, że porażka u siebie z ostatnią drużyną w tabeli (Benevento w 34 meczach w lidze włoskiej zdobyło zaledwie 17 pkt.) przelała czarę goryczy. - Nie wygraliśmy meczu od 40 dni. Ja tylko chcę przywrócić Milanowi to, na co ten klub zasługuje - zakończył 73-krotny reprezentant Włoch.
ZOBACZ WIDEO Zmiennicy dali radę. Real skromnie uporał się z Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]