Do tej pory, pełniący funkcję prezesa PZPN Grzegorz Lato zarabiał 28,5 tys. złotych miesięcznie. Po przyjętej uchwale na ostatnim posiedzeniu zarządu związku, prezes organizacji będzie zarabiał aż 50 tys. złotych miesięcznie.
To nie jedynie podwyżki w piłkarskiej centrali. Sekretarz generalny związku będzie co miesiąc pobierał 37,5 tys. złotych. W skali roku, członkowie zarządu otrzymają w sumie 450 tys. złotych.
Nie zabraknie także pieniędzy, którymi dysponował będzie jedynie prezes PZPN. Pieniądze te będą przeznaczone na nagrody za "działalność społeczną" (300 tys. złotych) oraz na premie, które prezes będzie przyznawał wedle własnego uznania (400 tys. złotych).
Działacze związku nie liczą się z pieniędzmi, gdyż ostatnio podpisywali długoletnie i co najważniejsze wielomilionowe kontrakty. Mało tego, fiskus zwrócił im 9 milionów złotych zatrzymanych w formie spornego podatku VAT, gdyż okazało się, że Związek wcale nie musiał go płacić.
W ramach PZPN działa również spółka współodpowiedzialna za organizację EURO 2012. Niebawem powstanie również kolejna, która wraz z firmą Sportfive, dbać będzie o interesy marketingowe związku. Spółki oczywiście nie są i nie będą organizacjami charytatywnymi i dlatego także tam działacze będą sowicie opłaceni.
W głosowaniu nad podwyżką płacy dla prezesa PZPN, uczestniczyło 20 na 21 delegatów. Zabrakło jedynie Jacka Masioty, kojarzonego z Lechem Poznań. Siedemnastu delegatów poparło uchwałę, dwóch wstrzymało się od głosu, Stefan Antkowiak oraz Ireneusz Serwotka a zaledwie jeden głosował przeciwko. Był to Marcin Animucki, reprezentujący interesy łódzkiego Widzewa.