Na początku 2015 roku między Wojciechem Szczęsnym a Arsenem Wengerem nie było kolorowo. Polski bramkarz, występujący wówczas w Arsenalu, po kiepskim meczu z Southampton, przegranym przez Kanonierów 0:2, tak zdenerwował francuskiego szkoleniowca, że ten aż odmówił komentarza na temat jego występu.
Ponadto już po końcowym gwizdku Szczęsny został przyłapany na paleniu pod prysznicem, a miał też słownie zaatakować Wengera, za co ten nałożył na niego grzywnę w wysokości 20 tys. funtów. Reprezentant Polski przeprosił swojego trenera, a kilka miesięcy później został wypożyczony do AS Roma.
Po dwóch latach, gdy zakończył się okres wypożyczenia, Szczęsny został przetransferowany do Juventusu Turyn, w którym występuje do dziś. - Nawet sam Arsene Wenger, w naszej ostatniej rozmowie, kiedy pomiędzy Arsenalem a Juventusem trwały jeszcze negocjacje, powiedział, że lepiej nie mogłem trafić i nie będzie mi robił problemu, żebym zmienił klub. A to było dla mnie bardzo ważne zdanie. Bo zawsze niesamowicie liczyłem się i liczę ze słowami Wengera. Choć decyzję już podjąłem wcześniej, jego opinia utwierdziła mnie w tym przekonaniu - mówił nam Szczęsny.
W piątek Arsene Wenger ogłosił, że z końcem tego sezonu rozstanie się z Arsenalem po 22 latach pracy w ekipie Kanonierów. Szczęsny skomentował decyzję Francuza wymownym zdjęciem na Instagramie. - Najwspanialszy - napisał pod fotografią z Wengerem.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak. Klub kumpli