Ruch Chorzów opuścił ostatnie miejsce. Po raz pierwszy od roku

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów

Przez niemal rok piłkarze Ruchu okupowali ostatnie miejsce w Lotto Ekstraklasie, a później Nice I lidze. Remis w Łęcznej pozwolił awansować chorzowianom o jedną pozycję. Do utrzymania jednak daleko.

W tym artykule dowiesz się o:

Już tylko dziewięć meczów mają piłkarze Ruchu Chorzów na opuszczenie strefy spadkowej Nice I ligi. Po trzecim remisie z rzędu Niebiescy po raz pierwszy od 29 kwietnia 2018 roku opuścili ostatnie miejsce w tabeli. Ruch na dno Lotto Ekstraklasy spadł po 31. kolejce , a sezon w Nice I lidze rozpoczynał z pięcioma ujemnymi punktami.

Chorzowianom opornie szło odrabianie strat. Ruch długo nie potrafił odrobić odjętych "oczek", a później nie potrafił wykorzystać szans na opuszczenie 18. miejsca w Nice I lidze. Niebieskim udało się to dopiero po remisie 0:0 w Łęcznej z Górnikiem. Aktualnie do strefy barażowej chorzowianie tracą cztery punkty (Ruch ma gorszy bilans meczów z Olimpią i aby wyprzedzić zespół z Grudziądza musi zdobyć pięć punktów), a do bezpiecznych pozycji osiem.

W piątek Ruch zmierzy się przy Cichej z Pogonią Siedlce, która chorzowian wyprzedza o 9 punktów (siedlczanie mają jeden mecz więcej). - Mam ogromną nadzieję, że dziewięć spotkań wystarczy nam, aby przy zachowaniu poziomu gry z meczu z Górnikiem i poprawiając skuteczność, utrzymać pierwszą ligę dla Chorzowa - stwierdził po potyczce w Łęcznej trener chorzowian Dariusz Fornalak.

Problemem Ruchu jest słaba skuteczność. Wiosną Niebiescy zdobyli zaledwie trzy gole, z czego jeden był samobójczy. Promykiem nadziei jest fakt, że drużyna w końcu przestała tracić bramki. Chorzowianie po raz pierwszy w potyczce wyjazdowej nie dali sobie strzelić gola.

Po piątkowej potyczce z Pogonią Siedlce kolejny pojedynek Niebiescy rozegrają we wtorek w Ostródzie lub Olsztynie z aktualnie ostatnim w tabeli Stomilem. Mecze dadzą odpowiedź na pytanie czy chorzowianie są w stanie obronić się przed spadkiem. - Zostało nam dziewięć meczów i każdy jest jak o mistrzostwo świata - podsumował napastnik Mateusz Majewski.

ZOBACZ WIDEO Słupek, poprzeczka, czerwona kartka i bezkrólewie w Rzymie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: