918 minut - tyle dokładnie na bramkę czekał Igor Angulo, a jeśli wzięlibyśmy pod uwagę zakończony walkowerem mecz z Piastem Gliwice, czas oczekiwania na gola wyniósłby ponad 1 000 minut. Złą passę Hiszpan zakończył w starciu z Sandecją Nowy Sącz. Pewnie wykorzystał rzut karny i dał swojej drużynie sygnał do ataku.
- Cieszę się, że po dłuższym czasie udało mi się strzelić gola. Jest to bardzo ważna rzecz dla mnie. Mam nadzieję, że teraz będę kontynuować moje strzelanie - mówił po meczu Angulo, choć zdobyty gol nie dał mu satysfakcji. Jego zespół zremisował z outsiderem rozgrywek 2:2.
W pierwszej połowie hiszpański napastnik miał cztery okazje do zdobycia gola. Trzykrotnie minimalnie spudłował, a raz umieścił piłkę w siatce, ale dokonał tego ręką, za co zresztą został ukarany żółtą kartką. - Decyzja była słuszna. Próbowałem strzelić głowa, ale piłka trafiła w rękę i za to otrzymałem żółtą kartkę - przyznał Angulo. Dla Hiszpana to czwarte takie upomnienie, co oznacza, że nie zagra w najbliższym ligowym meczu.
Zanim jednak zabrzanie rozegrają mecz 30. kolejki, czeka ich półfinałowe starcie Pucharu Polski z Legią Warszawa. - Musimy zapomnieć o meczu z Sandecją i przygotować się do wtorkowego starcia. Myślę, że jesteśmy w dobrej formie. Jeżeli utrzymamy naszą dyspozycję to mecz z Legią może być ciekawy - stwierdził Angulo.
- Wiadomo, że chciałoby się mieć więcej dni na regenerację, ale Legia swój mecz też rozgrywa dzisiaj. Niestety nic na to nie poradzimy, taki jest terminarz. Musimy skupić się na własnej grze - dodał hiszpański napastnik.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi