Zagotowało się w Kotle Czarownic! Co za mecz. Polska pokonała Koreę Południową

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Robert Lewandowski
Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Od łatwego prowadzenia 2:0, do remisu i cudownego, zwycięskiego gola Piotra Zielińskiego. Reprezentacja Polski po niemal dekadzie nieobecności wróciła na Stadion Śląski w Chorzowie i po niesamowitej końcówce wygrała z Koreą Południową 3:2!

Dla Adama Nawałki wyniki meczów towarzyskich mają najmniejsze znaczenie, ale wtorkowe zwycięstwo z Koreą tchnie w wyczekujących mistrzostw kibiców i piłkarzy jeszcze więcej nadziei i optymizmu. W pierwszej połowie ofensywne trio Kamil Grosicki - Robert Lewandowski - Piotr Zieliński, wspomagane między innymi przez aktywnego Macieja Rybusa, po prostu rozmontowało przeciwnika. Grosik strzelał i asystował, Lewy też swoje zrobił, a Zieliński? W końcu pokazał, jak wiele może dawać narodowej kadrze.

W trzech wcześniejszych meczach towarzyskich - z Urugwajem, Meksykiem i Nigerią - Biało-Czerwoni wystąpili w zestawieniu z trójką środkowych obrońców i krążącymi między linią defensywną i ofensywną wahadłowymi. Efekt? W obronie nasza drużyna prezentowała się niezwykle solidnie (rywale mieli spore problemy ze sforsowaniem naszych zasieków obronnych), ale większe kłopoty mieliśmy w ataku. We wszystkich wspomnianych spotkaniach nie strzeliliśmy choćby jednego gola.

Jeśli eksperymentować i szlifować nową taktykę, to właśnie teraz, dlatego w potyczce z Koreą Adam Nawałka znów zdecydował się na ustawienie 1-3-4-2-1. Co ciekawe, Łukasz Piszczek znów został ustawiony na pozycji prawego środkowego obrońcy, a na wahadle miejsce zajął Artur Jędrzejczyk. W środku pola postawiono na eksperymentalny duet: Krzysztof Mączyński i debiutujący Taras Romanczuk. O gole zadbać miało wspomniane już, ofensywne trio.

To, z czym mieliśmy największe kłopoty w ostatnich meczach, w pierwszej połowie starcia z Koreą zadziałało znakomicie. Piotr Zieliński raz po raz uruchamiał podaniami kolegów, Kamil Grosicki szalał zarówno na lewym, jak i prawym skrzydle. Grosik już w 23. minucie fantastycznie zagrał do Roberta Lewandowskiego, ale strzał naszej gwiazdy zablokował bramkarz Kim. Co nie udało się wtedy, udało się w 32. minucie. Zieliński podłączył do akcji Macieja Rybusa, a Kamil Grosicki miękko wstrzelił piłkę w pole karne. Lewandowski z gracją wpakował ją głową do siatki. Tuż przed końcem pierwszej części gry Krzysztof Mączyński - z pomocą szczęścia - dograł do Grosickiego, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam.

ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus. Idealny wahadłowy

W drugiej połowie tempo meczu spadło. Adam Nawałka wprowadził na boisko kilku świeżych piłkarzy. W szatni został Robert Lewandowski, zastąpił go Łukasz Teodorczyk. Swoje "pięć minut" dostali też Łukasz Skorupski, Thiago Cionek, Arkadiusz Milik, Tomasz Kędziora i Rafał Kurzawa. Polski zespół ma jednak to do siebie, że jeśli na murawie nie ma "Lewego", trudno nam strzelać gole. Tak właśnie było we wtorek.

Na dodatek pod koniec przez naszą drużynę przeszedł koreański tajfun. Niedługo przed ostatnim gwizdkiem Chang-min Lee uderzeniem zza pola karnego pokonał Łukasza Skorupskiego. Jakby tego było mało, chwilę później było już 2:2 po akcji naszą prawą stroną. W pole karne wpadł Joo-Ho Park, wycofał piłkę do Hee-Chan Hwanga, a ten mocnym strzałem wpakował ją do siatki!

Gdy wszyscy myśleli, że mecz zakończy się remisem, kapitalnego gola na 3:2 strzelił Piotr Zieliński. Nasz rozgrywający lewą nogą, zza pola karnego przymierzył w "okienko". Zasłużył na tego gola jak mało kto. Ba, to było jego pierwsze trafienie w reprezentacji prowadzonej przez Adama Nawałkę!

Spotkanie z Koreą będzie znakomitym materiałem poglądowym dla sztabu kadry. Choćby dlatego, że we wtorek Biało-Czerwonym zdarzały się momenty słabości, w których skórę musieli nam ratować Wojciech Szczęsny (znakomite interwencje w 12., 41. i 44. minucie) oraz Łukasz Skorupski. I również takie, po których traciliśmy głupie gole. Słynne, nawałkowe "Faken! Zapisz to!" musiało więc we wtorek paść kilkukrotnie pod adresem jego asystentów.

Piłkarze reprezentacji Polski na kolejnym, już ostatnim zgrupowaniu przed mundialem pojawią się 21 maja w Juracie. Będzie to zgrupowanie regeneracyjne, podczas którego gracze będą mieli odzyskać siły po sezonie. Właściwe przygotowania zaczną się 28 maja w Arłamowie. 8 czerwca Biało-Czerwoni zmierzą się w towarzyskim meczu z Chile w Poznaniu. Cztery dni później, tuż przed wylotem do Rosji, ekipa Adama Nawałki podejmie na Stadionie Narodowym Litwę. Pierwszy mecz na mundialu rozegramy 19 czerwca z Senegalem w Moskwie.

Polska - Korea Południowa 3:2 (2:0) 1:0 - Robert Lewandowski 32' 2:0 - Kamil Grosicki 44' 2:1 - Chang-min Lee 85' 2:2 - Hwang Hee-Chan 87' 3:2 - Piotr Zieliński 92'

Polska: Wojciech Szczęsny (46' Łukasz Skorupski) - Łukasz Piszczek (46' Thiago Cionek), Kamil Glik (66' Tomasz Kędziora), Michał Pazdan - Artur Jędrzejczyk, Krzysztof Mączyński, Taras Romanczuk (61' Arkadiusz Milik), Maciej Rybus (83' Rafał Kurzawa) - Piotr Zieliński, Kamil Grosicki - Robert Lewandowski (46' Łukasz Teodorczyk).

Korea: Sueng-gyu Kim - Min-Jae Kim (38' Hee-chan Hwang), Hyun-Soo Jang, Jeong-Ho Hong (46' Young-sun Yun) - Yong Lee (46' Chul-soon Choi), Sung-Yong Ki (80' Chang-min Lee), Woo-Young Jung, Joo-Ho Park - Chang-Hoon Kwon, Heung-Min Son, Jae-Sung Lee (62' Shin-wook Kim).

Żółta kartka: Maciej Rybus (Polska).

Sędzia: Tore Hansen (Norwegia).

Widzów: 53 129.

Źródło artykułu: