W niedzielę Legia Warszawa poniosła szóstą porażkę w tym sezonie. Tym razem podopieczni Romeo Jozaka musieli uznać wyższość Wisły (0:2). Goście z Krakowa byli lepszą drużyną i w pełni zasłużyli na wygraną. Legioniści zagrali bardzo słabe zawody, byli pasywni i mało kreatywni. - To nie był nasz mecz - mówi Michał Pazdan, reprezentant Polski.
Wtóruje mu Cafu, dla którego był to drugi występ w warszawskim zespole. - Rywale byli dzisiaj o wiele lepszą drużyną. Zagraliśmy słaby mecz - przyznaje Portugalczyk.
Romeo Jozak w trakcie spotkania szukał sposobów na poprawę gry. Zmienił nawet ustawienie, ale na niewiele to się zdało. Na boisku pojawił się Jarosław Niezgoda, mimo że w minionym tygodniu praktycznie nie trenował z zespołem. - To nie był dla mnie najlepszy tydzień, najpierw zachorowałem, a potem miałem problem ze stawem skokowym. Nie powinienem w ogóle znaleźć w ogóle w kadrze meczowej, a ostatecznie wszedłem na boisko z ławki rezerwowych - tłumaczy Polak.
Mistrzowie Polski znów tracą trzy punkty do Jagiellonii Białystok. - Ponieśliśmy w tym sezonie za dużo porażek. Nie możemy już popełniać błędów. Tracimy trzy punkty do Jagiellonii i musimy ją gonić - podkreśla Niezgoda.
Zbawienna dla legionistów może być przerwa reprezentacyjna, podczas której warszawianie będą mogli popracować nad wyeliminowaniem błędów. Kuleje zwłaszcza gra obronna. - Mam nadzieję, że w ciągu przerwy na reprezentacje podniesiemy się, bo wciąż zostało dużo punktów do zdobycia - zapowiada Cafu.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: Zamieszanie z transferem Lewandowskiego. Adam Nawałka: Takie pytania już padały przed przejściem do Bayernu