VfB Stuttgart przed startem sezonu wskazywany był jako kandydat do walki o utrzymanie w Bundeslidze. Jednak beniaminek zaskakuje swoją formą i ma szansę na to, by zakwalifikować się do europejskich pucharów. Z kolei sytuacja SC Freiburg jest coraz trudniejsza i klub ten musi skupić się na rywalizacji o ligowy byt.
Mecz we Fryburgu świetnie rozpoczął się dla gości. Już w 4. minucie VfB Stuttgart objął prowadzenie, a gola zdobył niezawodny Mario Gomez. Po dośrodkowaniu Dennis Aogo napastnik VfB strącił piłkę głową i zaskoczył bramkarza gospodarzy. Przyjezdni jeszcze przed przerwą byli blisko podwyższenia prowadzenia, ale nieznacznie pomylił się Daniel Ginczek.
Po przerwie miejscowi rzucili się do odrabiania strat i swego dopięli już w 53. minucie. Wtedy to kapitalnym uderzeniem popisał się Nils Petersen, który wykorzystał błąd w ustawieniu bramkarza Rona-Roberta Zielera i przelobował go. W 75. minucie VfB zadało decydujący cios, a drugiego gola w tym meczu zdobył Gomez.
W 78. minucie na boisko wszedł Marcin Kamiński. Cały mecz na ławce rezerwowych spędził Rafał Gikiewicz. Poza meczową osiemnastką gospodarzy znalazł się Bartosz Kapustka.
SC Freiburg - VfB Stuttgart 1:2 (0:1)
0:1 - Mario Gomez 4'
1:1 - Nils Petersen 53'
1:2 - Mario Gomez 75'
[multitable table=860 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Kolejne kłopoty Krychowiaka. Bluzgi z trybun