Piłkarze Zagłębia powinni iść na mszę - komentarze po meczu KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Płock

Orest Lenczyk po raz kolejny nie był zadowolony z gry swoich piłkarzy. KGHM Zagłębie Lubin wprawdzie wygrało z Wisłą Płock 1:0, ale można powiedzieć, że miało dużo szczęścia. - Myślę, iż piłkarze gospodarzy powinni jutro ładnie pójść na mszę i pomodlić się oraz podziękować za to zwycięstwo - powiedział Włodzimierz Tylak, trener Wisły.

Włodzimierz Tylak (Wisła Płock). - Żal jest przegrać takie spotkanie jak dzisiejsze. Nie musimy wstydzić naszej drużyny - tutaj ukłon w stronę trenera Szczechowicza, który zaczął budować ten zespół od początku. Myślę, iż ten zespół będzie grał coraz lepiej. Dzisiaj mieliśmy swoje sytuacje i jak to często bywa, tak się stało, że Zagłębie ma Micanskiego - jego piłka szuka w polu karnym. Myślę, iż piłkarze gospodarzy powinni jutro ładnie pójść na mszę i pomodlić się oraz podziękować za to zwycięstwo. Chciałbym dodać, że wczoraj miałem okazję oglądać w Łodzi mecz Widzewa z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Widzew chyba jednak awansuje do Ekstraklasy, ale życzę trenerowi Lenczykowi, by tak samo stało się tutaj. Zagłębie zasługuje na to ze względu m.in. na kibiców. Podobnie jest na Widzewie. Trzeba podziwiać tych ludzi. Przychodzą na stadion i chcą podziwiać piłkę na najwyższym poziomie - i oby tak było.

Orest Lenczyk (KGHM Zagłębie Lubin). - Ja w odróżnieniu od mojego kolegi nie będę nikomu dziękował - poza piłkarzami, którzy z pewnością bardzo chcieli wygrać. Mieli swojego bohatera - pomógł strzelić bramkę, a później - może nie na tarczy - ale karetką pojechał do szpitala na szycie, mowa o Michale Stasiaku. Pierwsza połowa to przewaga Wisły, która grała spokojnie i nie musiała wygrać tego meczu. Druga odsłona to dominacja Zagłębia, które stwarzało sytuacje - może nie klarowne, ale było trochę zamieszania - i wykorzystało błąd obrońcy Wisły. Jeśli ktoś ma pretensje do piłkarzy, to tylko przypomnę, że wygrali. Mamy tydzień czasu, przygotowujemy się do meczu z Odrą Opole. Problemy z tego spotkania minęły, ale dla mnie jako trenera jest to kolejna sytuacja, w której mogę powiedzieć, że masę roboty jest jeszcze do zrobienia do końca sezonu i już nie wspomnę, co później.

Źródło artykułu: