Na nic wytłumaczenia o trudnych warunkach, niskiej temperaturze i ciężkim do gry boisku. Obie ekipy miały dokładnie taką samą sytuację, a mimo to Jagiellonia Białystok zeszła z boiska zwycięska po bramkach Arvydasa Novikovasa i Karola Świderskiego.
Z postawy Legii Warszawa nie był zadowolony między innymi Dariusz Mioduski. - Bardzo trudno się na to patrzyło… To była najlepsza Jagiellonia jaką można sobie wyobrazić i najgorsza Legia jaką można sobie wyobrazić. I to się niestety zgrało w tym samym czasie w tym samym miejscu. Nic nam w tym meczu nie wychodziło, dosłownie nic. I w sumie nawet ciężko powiedzieć dlaczego aż tak słabo to wyglądało - skomentował właściciel Legii w rozmowie z "SE".
Kolejnym rywalem, ponownie na własnym boisku, będzie Lech Poznań. - Nigdy na żaden mecz nie czekam ze spokojem, bo w piłce niczego nie można być pewnym, wszystko może się zdarzyć. Ale mamy kilka dni na regenerację, dojście do siebie, mam nadzieję też, że warunki pogodowe będą łaskawsze. Na pewno musimy zagrać o niebo lepiej niż z Jagiellonią - zapowiedział Mioduski.
Legia straciła punkty drugi raz z rzędu. W poprzedniej kolejce stołeczna drużyna zremisowała bezbramkowo z Cracovią.
ZOBACZ WIDEO Jacek Stańczyk: To ma być ostatni wielki transfer Lewandowskiego w życiu