Przed 24. kolejką Lotto Ekstraklasy warszawianie mieli dwa punkty przewagi nad Jagiellonią Białystok. Zespół Romeo Jozaka tylko zremisował z Cracovią, co wykorzystała "Jaga", która pewnie ograła Lechię 4:1. Warszawianie po meczu w Krakowie bardzo narzekali na przeraźliwe zimno i stan murawy.
- Nie mogliśmy na nim grać w sposób, w jaki potrafimy najlepiej, i co nieźle zaczęło wyglądać w poprzednich meczach. Także dlatego, nie było to dla nas udane spotkanie - mówi Arkadiusz Malarz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Przed Legią dwa mecze w domu z bardzo trudnymi rywalami. Najpierw do Warszawy przyjedzie Jagiellonia, a po kilku dniach Lech. - Trzeba zebrać siły, dobrze się zregenerować i odebrać punkty, które straciliśmy w Krakowie - przyznaje bramkarz warszawskiego zespołu.
Malarz deklaruje jednocześnie, że po wtorkowym meczu z Jagiellonią Legia znów będzie na fotelu lidera. Aby tak się stało, warszawianie muszą pokonać zespół Ireneusza Mamrota. - We wtorek znów będziemy na pierwszym miejscu - podkreśla.
ZOBACZ WIDEO Messi i Suarez błyszczeli. Siedem goli w meczu Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]