Pojedynek ze Zniczem zakończył się zwycięstwem opolan, a ze stadionu przy ul. Bukowej niebiesko-czerwoni przywieźli punkt. Problem jednak w tym, że w Odrze w trakcie tych spotkań wystąpił Uchenna. Według działaczy z Oleskiej mógł on zagrać, ponieważ dostali oni komplet dokumentów z PZPN potwierdzających zawodnika do gry, a sami uiścili 2 tys. złotych opłaty rejestracyjnej. Zdaniem piłkarskiej centrali zawodnik mimo to nie mógł zaprezentować się na boisku, a wszystko przez zmiany przepisów o zatrudnianiu graczy spoza UE. Według nowych regulacji aby zostać uprawnionym do gry, zawodnik musiał posiadać pozwolenie na pracę, a nie promesę, którą miał Niegeryjczyk.
- Odwołanie Znicza Pruszków zostało oddalone w pierwszej instancji i przyjęte przez drugą, a GKS dostał punkty z urzędu i tu niewiele będziemy mogli zdziałać. Sytuacja w obu przypadkach jest odmienna - skomentował sprawę radca prawny klubu Mieczysław Marszałek i dodał: - O walkower na Zniczu będziemy walczyli do końca, ponieważ uważamy, że ich protest naruszył regulamin rozgrywek PZPN.
Według deklaracji działaczy Odra będzie odwoływać się do Trybunału Arbitrażowego przy PKOL.