W trakcie zimowej przerwy w rozgrywkach działacze Legii Warszawa chcieli wypożyczyć lub sprzedać kilku zawodników, którzy nie potrafili sobie wywalczyć miejsca w składzie. Jednym z nich był Daniel Chima Chukwu, który jest jedną z największych transferowych pomyłek Legii w ostatnich latach.
Działacze mistrzów Polski narzekali, że dla Nigeryjczyka nie ma żadnych ofert. Z zapytaniem dotyczącym wypożyczenia zawodnika wyszedł zespół grający w Klasie B - KS Blizne. Klub ten po rundzie jesiennej zajmuje w tabeli 11. miejsce.
"Zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie informacji na temat potencjalnego wypożyczenia zawodnika Daniela Chimy Chukwu. Nasz klub jest zainteresowany transferem czasowym zawodnika, który wg doniesień prasowych prawdopodobnie będzie miał bardzo duże problemy z grą w nadchodzącej rundzie" - przekazał w piśmie skierowanym do Legii prezes KS Blizne, Kacper Krzak.
KS Blizne wypożyczy Daniela Chimę Chukwu?! Czekamy na odpowiedź :) pic.twitter.com/w7wJxYdBtY
— KS Blizne (@KSBlizne) 25 stycznia 2018
"Uważamy, że w naszej drużynie zawodnik nie będzie miał problemu z wywalczeniem miejsca w składzie, dzięki czemu będzie mógł odbudować swoją formą. Wiadomo, że zawodnik, który nie gra, traci na wartości. Grając w naszym klubie miałby szansę na wejście w rytm meczowy i odzyskanie pewności siebie, co potencjalnie może skutkować transferem do lepszego klubu w kolejnym okienku transferowym" - dodał prezes.
Jako atut KS Blizne Krzak wymienia położenie tuż pod Warszawą, a także rywalizację głównie z drużynami ze stolicy. Dzięki temu trenerzy Legii mogliby na bieżąco oglądać postępy czynione przez Nigeryjczyka.
Chima Chukwu zawodnikiem Legii jest od stycznia 2017 roku. W tym czasie rozegrał cztery mecze w Lotto Ekstraklasie i nie zdobył żadnej bramki.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #10. Real musi interesować się Lewandowskim