Fojut dla SportoweFakty.pl: Wyciągam wnioski z błędów

Zawodnicy Śląska Wrocław przebywają obecnie na zgrupowaniu nad morzem. Tam przygotowują się do dwóch spotkań z Arką Gdynia. Młody obrońca mówi portalowi SportoweFakty.pl, że w meczu przeciwko gdynianom chciałby zdobyć swoje drugie trafienie w ekstraklasie. Wcześniej Fojut trafił do siatki Lechii Gdańsk.

W ostatnim pojedynku ligowym piłkarze Śląska Wrocław pokonali przed własną publicznością Jagiellonię Białystok. Było to pierwsze zwycięstwo wrocławian od 7 marca. Wówczas gracze beniaminka ekstraklasy zwyciężyli, także u siebie, Polonię Bytom. - Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Brak wygranej w lidze na pewno jakoś ciążył na nas. Musieliśmy zdobyć komplet punktów po tych remisach i porażkach. Wygrana cieszy, strzeliliśmy w bardzo dobrych momentach te bramki - w pierwszej połowie, gdy Jagiellonia stworzyła sobie okazję, oraz w drugiej, kiedy goście osiągnęli przewagę. Zdobyliśmy dwa gole, zagraliśmy na zero z tyłu. Jako obrońca jestem zadowolony, dobrze wykonaliśmy naszą pracę - mówi Jarosław Fojut.

Wrocławianie przed meczem z drużyną z Białegostoku popadli w mały kryzys. Zespół, mimo że miał przewagę nie potrafił zdobyć trzech punktów. Piłkarze Śląska przełamali się dopiero w potyczce półfinału Pucharu Ekstraklasy, w którym rozgromili Arkę Gdynia 3:0. - Na pewno pomogła nam wygrana z Arką Gdynia w minioną środę. To spotkanie dodało nam skrzydeł. Sobotnie zwycięstwo w lidze pokazało, że to nie jest tak, że my nie walczymy już o nic i nie zależy nam na tym, by wygrywać mecze - dodaje Fojut.

Pojedynek z Jagiellończykami mógł jednak nie skończyć się tak dobrze. Na początku spotkania przed doskonałą okazją stanęli goście. Fantastycznie zachował się jednak właśnie Fojut, który desperackim wślizgiem wygarnął futbolówkę spod nóg szykującego się do strzału Tomasza Frankowskiego. - Wracałem pod bramkę i udało się wybić tą piłkę - spokojnie wyjaśnia młody i perspektywiczny defensor beniaminka ekstraklasy.

Spotkanie z Jagiellonią piłkarze ze stolicy województwa Dolnośląskiego wygrali 2:0. Zawodnicy trenowani przez Ryszarda Tarasiewicza zagrali inaczej niż we wcześniejszych zawodach. Widać było wielką determinację i wolę zwycięstwa. Poza tym gracze z Oporowskiej byli dobrze ustawieni taktycznie i realizowali założenia szkoleniowca. - Nie zagraliśmy na wyżynach, mogliśmy lepiej się zaprezentować. W piłce nożnej jest tak, że czasami trzeba umieć grać mądrze, a nam chyba tego brakowało w tych wcześniejszych meczach. Graliśmy ładnie, mieliśmy sytuacje, ale nie zdobywaliśmy bramek. W sobotę nie mieliśmy tych okazji dużo, a zdobyliśmy dwie bramki - wyjaśnia uczestnik Mistrzostw Europy U-19 w 2006 roku i Mistrzostw Świata U-20 w 2007 roku.

Fojut w każdym pojedynku jest pewnym punktem defensywy wrocławian. Zawodnik z miejsca trafił do podstawowego składu i ani na chwilę z niego nie wypadł. Sam Tarasiewicz mówi, że to był dobry transfer, a młody obrońca jest bardzo potrzebny. Samemu piłkarzowi przytrafiają się jednak czasem głupie i proste błędy. Takich, w starciu z drużyną z Białegostoku zabrakło. - Nie wydaje mi się, żeby to był mój najlepszy mecz w Śląsku. Sądzę, że wcześniej zagrałem lepiej z Polonią Bytom. W sobotę popełniłem mniej tych głupich błędów, które wcześniej mi się przytrafiały. Zabrakło tej nonszalancji w mojej grze, takiej jak w poprzednich spotkaniach. Wyciągam wnioski z błędów i mam nadzieję, że w następnych zmaganiach już ich nie będzie - dodaje młodzieżowy reprezentant kraju.

Młody zawodnik strzelił jak do tej pory jedną bramkę w lidze. Miało to miejsce podczas jego debiutu w polskiej ekstraklasie. W pojedynku pomiędzy Lechią Gdańsk a Śląskiem Wrocław, który rozgrywany był 28 lutego 2009 roku w 52. minucie Fojut precyzyjnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. - Chciałbym zdobyć następną bramkę w lidze już w następnym spotkaniu. Nie jest łatwo. Po tej bramce z Lechią zawsze kryje mnie chyba zawodnik najlepiej grający głową i bardzo dobrze radzący sobie w destrukcji. Na razie jest ciężko, ale taka jest piłka i w następnym meczu na pewno będę starał się zdobyć gola - zakończył Jarosław Fojut.

Źródło artykułu: