Koniec marzeń kielczan - relacja z meczu Wisła Płock - Korona Kielce

Korona przegrała po raz drugi z rzędu. Po wtorkowej porażce ze Zniczem Pruszków, w niedzielę kielczanie musieli uznać wyższość Wisły Płock. Nafciarze triumfowali 2:1 po golach Bartosza Wiśniewskiego oraz Przemysława Szabata. Jedyne trafienie dla zespołu Włodzimierza Gąsiora zaliczył natomiast Edi Andradina.

Zaczęło się świetnie dla gospodarzy. Już w 2. minucie w polu karnym Korony zakotłowało, a największą przytomnością umysłu wykazał się Bartosz Wiśniewski, który dopadł do piłki i posłał ją obok bezradnego Radosława Cierzniaka. Jednak, wbrew pozorom, niekorzystny obrót sytuacji nie podłamał kielczan. Było wręcz przeciwnie - kielczanie ruszyli do zmasowanych ataków.

W ciągu dwudziestu minut "złocisto-krwiści" oddali aż osiem strzałów na bramkę Wisły. Wszystko na nic - uderzenie Dariusza Łatki trafiło w poprzeczkę, Edi Andradina minimalnie chybił, a Jacka Kiełba powstrzymał rewelacyjny tego dnia bramkarz Artur Melon. Swoją okazję miał także Hernani, ale strzelił minimalnie niecelnie.

Po 25 minutach kielczanie otrzymali kolejny cios. Kontuzji doznał Robert Bednarek i goście musieli radzić sobie bez swojego kapitana. Miało to wpływ na drużynę, bo mimo że kielczanie przeważali, to do końca pierwszej połowy już żadnej groźnej sytuacji nie stworzyli. W końcówce powoli do głosu zaczęli dochodzić za to płocczanie, ale atakowali niemrawo. Większość strzałów była blokowana przez obrońców Korony.

Tuż po wznowieniu gry, Koronę znów dopadł pech - kontuzji doznał jeden z najlepszych na boisku Paweł Sobolewski. W efekcie kielczanie już w 50. minucie wykorzystali limit zmian, bo w przerwie za obrońcę Kamila Kuzerę wszedł napastnik Piotr Gawęcki. Pozornie nie osłabiło to jednak kielczan, którzy dalej napierali na bramkę Wisły.

Koroniarze byli jednak szalenie nieskuteczni. Najlepszą okazję zmarnował w 60. minucie Kiełb, który trafił w poprzeczkę. A że niewykorzystane sytuację lubią się mścić, zobaczyliśmy cztery minuty później. Po ładnym dośrodkowaniu ze skrzydła do piłki dopadł Przemysław Szabat i strzałem głową pokonał Cierzniaka.

Tym razem riposta Korony była natychmiastowa. W 67. minucie rzut wolny na gola zamienił Edi Andradina. Kielczanie rzucili się do huraganowych ataków. Kolejno uderzali Kiełb, Gawęcki i Ernest Konon, ale albo strzelali obok bramki, albo cudów w bramce dokonywał Melon. A gdyby tego było mało, to w ostatniej minucie spotkania "złocisto-krwiści" mogli stracić trzeciego gola. Od kompromitacji Koronę uchronił jednak Cierzniak.

Wiśle to zwycięstwo daje niewiele, bo to klub, któremu nie grozi ani spadek, ani awans. Koronie przegrana zabiera jednak bardzo dużo. Kielczanie po porażce w Płocku spadli w tabeli na 5. miejsce i marzenia o awansie do ekstraklasy muszą chyba odłożyć na kolejny sezon.

Wisła Płock - Korona Kielce 2:1 (1:0)

1:0 - Wiśniewski 2'

2:0 - Szabat 64'

2:1 - Edi 67'

Składy:

Wisła Płock: Melon - Szabat, Moryc, Jarczyk (75' Ragaman), Chwastek, Grudzień (81' Wyszogrodzki), Sielewski, Wiśniewski, Kowalski, Iwanicki (73' Majewski), Solecki.

Korona Kielce: Cierzniak - Kuzera (46' Gawęcki), Szyndrowski, Hernani, Bednarek (29' Nawotczyński), Łatka, Wilk, Kiełb, Sobolewski (50' Nowak), Edi, Konon.

Żółte kartki: Szabat, Jarczyk, Wiśniewski (Wisła) oraz Nawotczyński, Hernani (Korona).

Sędzia: Andrzej Mrowiec (Bytom).

Widzów: 1500.

Najlepszy piłkarz Wisły: Artur Melon.

Najlepszy piłkarz Korony: Jacek Kiełb.

Piłkarz meczu: Artur Melon.

Źródło artykułu: