Oficjalnie: Eduardo da Silva i Domogoj Antolić w Legii Warszawa!

Newspix / PIOTR KUCZA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: stadion Legii Warszawa
Newspix / PIOTR KUCZA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: stadion Legii Warszawa

Legia rozpoczęła transferową ofensywę! W czwartek mistrz Polski oficjalnie ogłosił, że jego piłkarzami są Eduardo da Silva i Domogoj Antolić.

Domagoj Antolić jest środkowym pomocnikiem, do Legii Warszawa trafił z Dinama Zagrzeb. Jest wychowankiem tego klubu. Ma 27 lat, z mistrzem Polski związał się 3-letnim kontraktem. Miał kosztować niecały milion euro.

- Grałem w Chorwacji przez dziesięć lat. Potrzebowałem nowego wyzwania. Właśnie tak traktuję Legię - tłumaczy były kapitan Dinama.

Bardziej znany kibicom jest z pewnością Eduardo da Silva. To 35-letni Chorwat brazylijskiego pochodzenia, napastnik który w przeszłości grał w takich klubach jak Arsenal, Szachtar Donieck i Dinamo Zagrzeb. Jego ostatnim klubem był z kolei brazylijski Atletlico Paranaense. Grał też w reprezentacji Chorwacji.

Od lipca Eduardo nie wystąpił jednak w żadnym spotkaniu Atletico.

- Taka była decyzja trenera - ucina temat. Ale o dziwo zapewnia, że jest dobrze przygotowany do sezonu. - Czuję się świetnie pod względem fizycznym. Liga zakończyła się w grudniu, miałem wakacje, ale proszę być spokojnym, jestem gotowy - zarzeka się napastnik, który z Legią podpisał roczną umowę. Przyszedł na zasadzie wolnego transferu.

Ivan Kepcija, dyrektor sportowy klubu, tłumaczy dlaczego sztab szkoleniowy zdecydował się właśnie na takie transfery. "Nowa Legia" miała być odmładzana, tymczasem Eduardo to po Arkadiuszu Malarzu drugi najstarszy zawodnik w zespole.

- To tylko część naszych planów: w tym okienku, w przyszłym. Transfery będą różnorodne. Przyjdą Polacy, ale także zagraniczni zawodnicy. Patrzymy szeroko. Potrzebujemy zawodników o wysokich umiejętnościach, to dla nas kryterium numer jeden. Druga kwestia to stopniowe odmłodzenie składu. Będziemy wprowadzać do zespołu młodych graczy. Pojawiła się jednak szansa pozyskania bardzo dobrego piłkarza, dlatego z niej skorzystaliśmy - komentuje.

Eduardo kojarzył Legię z europejskich pucharów. - To klub, który w Europie jest szanowany. Jestem głodny gry, sukcesu. Zawsze grałem w drużynach, które walczą o najwyższe cele. Znamy się bardzo długo z trenerem Romeo Jozakiem, chyba odkąd miałem 15 lat. Mamy dobre relacje, chce mu pomóc osiągnąć sukces - mówi naturalizowany Chorwat.

Jego kariera załamała się w 2008 roku. Martin Taylor z Birmingham brutalnie go sfaulował, zawodnik doznał otwartego złamania stawu skokowego, jego stopa w zasadzie ledwo trzymała się nogi. Piłkarz zerwał wszystkie więzadła i wrócił na boisko dopiero rok później.

- Gdybym patrzył w przeszłość, nie byłbym w stanie myśleć o przyszłości. Minęło już 10 lat od tamtego zdarzenia, nigdy nie oglądałem tego faulu na powtórkach. Od tamtego zdarzenia grałem w Lidze Mistrzów, a w Brazylii rozgrywałem po 2-3 mecze w tygodniu. Nie myślę już o tym - komentuje.

Kepcija zdaje sobie sprawę, że gdyby nie problemy Eduardo z regularną grą, trudno byłoby go namówić na transfer do Warszawy. - Z każdym transferem wiąże się ryzyko, może w innych okolicznościach nie byłby z nami. Osiągał wielkie sukcesy w karierze i warto o tym pamiętać - mówi. I jeszcze raz zaznacza. - Chcemy szukać piłkarzy przede wszystkim w Polsce i będziemy to robić - kończy.

Niewykluczone, że w tym tygodniu lider Lotto Ekstraklasy dokona jeszcze jednego transferu. Bliski gry na Łazienkowskiej jest reprezentant Czarnogóry Marko Vesović. 

ZOBACZ WIDEO Kolejna porażka Hull City bez udziału Grosickiego. Zobacz skrót meczu z Boltonem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Źródło artykułu: