Urodził się w Hiszpanii, pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Austrii, a dorosłego futbolu uczył się w Serbii i Belgii. Gwiazdą został we Włoszech i to na tyle dużą, że ma przed sobą perspektywę gry w europejskich gigantach. To Sergej Milinković-Savić, który jest jednym z głównych motorów napędowych Lazio Rzym, które w Serie A walczy, aby po latach wrócić do Ligi Mistrzów. Jeżeli to się uda, to niemal na pewno rzymianie przystąpią do elitarnych rozgrywek już bez utalentowanego 22-latka.
Środkowy pomocnik w tym sezonie ma już na koncie siedem bramek i trzy asysty we wszystkich rozgrywkach. Nie dziwi, że bacznie obserwuje go Juventus Turyn, który regularnie zgarnia do siebie czołowych zawodników włoskiej ekstraklasy. "Stara Dama" ma jednak bardzo poważną konkurencję.
"Gazzetta dello Sport" donosi, że reprezentantem Serbii poważnie zainteresował się Bayern Monachium. Niemiecki gigant cały czas pracuje nad odmłodzeniem składu i Milinković-Savić idealnie wpisuje się w politykę transferową.
Bawarczycy mogą jednak odbić się od ściany, bo nie są zwolennikami płacenia ogromnych pieniędzy. Tymczasem prezydent Lazio już zapowiedział, że oczekuje ofert powyżej 100 mln euro. Ma do tego prawo, bo serbski piłkarz niedawno przedłużył kontrakt do 2022 roku i nie ma w nim wpisanej klauzuli odstępnego.
- Nigdy nie pojawiło się oficjalne zapytanie w sprawie Sergeja. Chętni muszą jednak mieć dużo pieniędzy, abyśmy mieli o czym rozmawiać - komentuje Claudio Lotito, szef rzymskiego klubu.
Bayern i Juventus to niejedyne kluby, które chcą gwiazdora Serie A. Na liście są także Manchester City i United, a to już są giganci, którzy długo nie zastanawiają się, gdy trzeba dużo zapłacić za utalentowanego gracza.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Lechia ma potencjał na mistrzostwo Polski