Henryk Kasperczk (trener Górnika Zabrze): Szkoda, że nie udało się nam osiągnąć lepszego wyniku. Obie drużyny szukały punktów, choć cele mają odmienne. Zawodnicy grali otwarcie, szukali zdobycia bramki i punktów. Gdyby Wisła strzeliła bramki w pierwszej połowie, to może mielibyśmy minę inną niż teraz, a tak - straciliśmy gole w końcówce. Taki jest futbol. Kto popełnia więcej błędów ten przegrywa. Jestem niezadowolony z porażki, ale nie jest tu łatwo o dobry wynik. Wisła grała z dużą swobodą, my musieliśmy się bronić. Następne mecze są bardzo ważne, czekają nas trzy mecze u siebie i dwa wyjazdy. Te z sąsiadami w tabeli będą dla nas najważniejsze.
Maciej Skorża (trener Wisły Kraków): Mecz na pewno był ciekawy dla kibiców i mógł się podobać - żywy, toczony w szybkim tempie, z mnóstwem sytuacji podbramkowych. Potrafiliśmy kolejny raz dogonić wynik. Tracimy pierwsi bramkę, a potrafimy tą stratę odrobić i dziś nam się to udało, choć do 70. minuty widać było, że nasz impet zaczyna trochę spadać. Dlatego zdecydowałem się na dwie zmiany ofensywnych zawodników. Potrzebowaliśmy ożywienia w środku pola i na skrzydłach. Zmiennicy sporo wnieśli. Musimy poprawić skuteczność. Gdy się wygrywa to nie boli, ale przed nami mecze, gdzie przez 90 minut możemy mieć jedną sytuację, od której może zależeć zdobycie trzech punktów. Czekamy na wynik niedzielnego meczu i od poniedziałku myślami jesteśmy w Gliwicach.
Michał Pazdan (Górnik Zabrze): Nie kalkowaliśmy przed meczem, że z Wisłą możemy przegrać. Staraliśmy się grać to, co przed meczem naznaczył nam trener. Wisła zagrała bardzo dobry mecz. Pozostaje nam walka w następnych meczach o utrzymanie. Prowadziliśmy 1:0, po bardzo ładnej bramce Adama (Banasia – przyp. red.), ale cóż z tego? Wisła zagrała super i była poza naszym zasięgiem. Życzę im zdobycia mistrzostwa Polski.
Robert Szczot (Górnik Zabrze): Wisła zagrała naprawdę dobrze. My nie stworzyliśmy zbyt wiele okazji do strzelenia goli – pamiętam dwie, z czego jedną miał Adam i ją wykorzystał. Wisła miała ich sporo – chyba z dziesięć. Mamy trudną sytuację w tabeli - następny mecz gramy u siebie z Lechią Gdańsk i w tym spotkaniu, przed własną publicznością - musimy zdobyć trzy punkty.
Piotr Ćwielong (Wisła Kraków): Publiczność była naszym dwunastym zawodnikiem. Cieszymy się z tego, że nas tak mocno dopingują. Zawsze mam w meczu sytuacje, ale szkoda, że z Górnikiem trafiłem w słupek, a drugi raz obrońcy wybili piłkę praktycznie z bramki. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, ale ogólnie cieszymy się ze zwycięstwa zwłaszcza, że przegrywaliśmy. Nie zawsze jest kolorowo – trzeba czasem przegrywać, żeby jeszcze lepiej grać. Pokazaliśmy to w meczu z Górnikiem. Przegrywaliśmy 0:1, ale graliśmy konsekwentnie dalej to samo. Widać, że jesteśmy dobrą drużyną i idziemy w dobrym kierunku.
Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków): Mamy zamiar wygrywać wszystkie mecze do końca sezonu, choć wiadomo, że będzie to arcytrudne zadanie. Mecz z Górnikiem był trudny, bo nie jest to ta sama drużyna, co z rudny jesiennej. Gdyby zliczyć ich punkty tylko z wiosny, to plasowaliby się w środku tabeli. W dalszym ciągu walczą o utrzymanie - taki rywal zawsze jest groźny i trudny do ogrania.