Nenad Bjelica zamiast mikołajkowego prezentu otrzymał mało przyjemny podarek od Komisji Ligi, która w środę opublikowała komunikat, w którym możemy przeczytać, że na trenera została nałożona kara dyskwalifikacji w dwóch meczach Lotto Ekstraklasy.
Szkoleniowiec Lecha Poznań w meczu 18. kolejki w wyjazdowej potyczce z Piastem Gliwice został usunięty z ławki i wysłany na trybuny. Chorwat miał pretensje do sędziego. Chodziło mu o gwizdanie na niekorzyść jego zespołu. - Nie chcę komentować tej sytuacji. Nic mnie nie zdenerwowało. Zapytałem tylko sędziów co zrobiłem. Nic więcej - tłumaczył po meczu.
"Przegląd Sportowy" doniósł, że w protokole meczowym sędzia Bartosz Frankowski dokładnie opisał zachowanie Bjelicy po tym, jak ten został poproszony o udanie się na trybuny.
Chorwat miał krzyknąć w kierunku sędziego wulgarne "jeb... ti mater i co zrobiłem k...a".
Bjelicy zabraknie na ławce podczas meczów z Cracovią oraz Zagłębiem Lubin.
ZOBACZ WIDEO: Kanonada w Mediolanie, Inter zdemolował Chievo. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]