Duma Katalonii mówi o VAR jeszcze więcej niż zazwyczaj. Wszystko związane jest z fatalną decyzją sędziego, który w niedzielnym meczu z Valencią (1:1) nie uznał prawidłowej bramki Lionela Messiego. Przypomnijmy, iż piłka przeszła pomiędzy nogami bramkarza rywali i trafiła do bramki. Wyraźnie całym obwodem przekroczyła ona linię, czego nie zauważyli tylko sędziowie.
- Barcelona straciła cierpliwość i mówi dość. Blaugrana jest gotowa wprowadzić system na Camp Nou i chce uniknąć kolejnych fatalnych pomyłek - informuje "AS". Hiszpańska prasa informuje również, jak w przyszłym sezonie wyglądać będzie system powtórek VAR.
Pierwsze próby nowego systemu zostaną rozpoczęte w styczniu. Dwóch sędziów będzie oglądało spotkanie w telewizji w Madrycie. Każdy z nich będzie zarabiał tysiąc euro za mecz. Dodatkowi arbitrzy będą interweniować przy golach, rzutach karnych oraz kartkach.
Na nową technologię Hiszpanie będą musieli poczekać. Do końca sezonu będą funkcjonować jeszcze bez dodatkowej pomocy, która w jednej w najsilniejszych lig na świecie jest wręcz niezbędna. - LaLiga ma najlepszych piłkarzy na świecie, to najlepsza liga i zasługuje na najlepszą technologię. To sprawiedliwe - mówił Sergio Busquets
Sędziego niedzielnego meczu w Valencii broni jednak prezes hiszpańskiej federacji piłkarskiej. - Liga hiszpańska nie stała się pośmiewiskiem przez tę decyzję sędziego, ale i tak pracujemy nad wprowadzeniem technologii w przyszłym sezonie. Nie musi to być koniecznie VAR. Wystarczyłoby "sokole oko" - powiedział Juan Luis Larrea.
ZOBACZ WIDEO Skandaliczna decyzja sędziego - skrót meczu Valencia CF - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]