Marcin Wasilewski ostatni raz w meczu o stawkę wystąpił 18 lutego, kiedy Leicester City prowadził jeszcze Claudio Ranieri. Pięć dni później Włoch został zwolniony, a jego następca Craig Shakespeare ani razu nie skorzystał z usług "Wasyla". 1 lipca kontrakt byłego reprezentanta Polski z klubem z King Power Stadium wygasł i nie został przedłużony. Od tego czasu Wasilewski ćwiczył głównie indywidualnie i gościł też na treningach V-ligowej Kalwarianki Kalwaria Zebrzydowska.
37-latek pozostawał bez klubu do poprzedniej soboty, kiedy został zawodnikiem Wisły Kraków. Tego samego dnia po raz pierwszy trenował z zespołem Kiko Ramireza, a we wtorek wystąpił przez 63 minuty w sparingu z I-ligową Puszczą Niepołomice, ale nie spodziewa się szybkiego debiutu w barwach Wisły. - Głód piłki mam ogromny. Nie ma się co jednak oszukiwać - żaden, nawet najcięższy trening nie zastąpi rytmu meczowego. Treningi indywidualne to nie to samo co zajęcia z zespołem. Będę miał dodatkowe treningi, żeby jak najszybciej dojść do formy i być gotowym do pierwszego występu. Mam zaległości, ale będę chciał je jak najszybciej zniwelować - mówił po podpisaniu kontraktu.
Tymczasem trener Ramirez nie zamierza czekać i będzie chciał skorzystać z usług Wasilewskiego już przy pierwszej okazji, więc można spodziewać się, że 60-krotny reprezentant Polski wystąpi u boku Arkadiusza Głowackiego już w poniedziałkowym meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Hiszpanowi nie przeszkadza to, że "Wasyl" nie grał o stawkę od dziewięciu miesięcy, a przez blisko pół roku nie trenował z zawodowym zespołem.
- Zabiorę go do Niecieczy. Nie ma pewności, czy zagra od początku, ale będziemy chcieli, by wszedł na boisko choć na kilka minut. Wszyscy mamy świadomość, że jego głównym zadaniem jest pomoc w pięciu ostatnich meczach rundy jesiennej, bo to ważne i trudne mecze. Będziemy się starać o to, żeby już w kolejnym meczu był całkowicie gotowy, bo teraz miał krótki okres na to, żeby zgrać się z drużyną - dodał szkoleniowiec Wisły.
ZOBACZ WIDEO Fenomenalny pościg Schalke w Dortmundzie! Od 0:4 do 4:4! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po tygodniu wspólnej pracy Hiszpan wypowiada się o swoim nowym podopiecznym w samych superlatywach: - To zawodnik, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Historia jego występów mówi sama za siebie. Myślę, że jest to zawodnik, którego profil idealnie wpasowuje się do potrzeb naszej drużyny. Przyszedł do klubu przez sytuację, jaką mamy na środku obrony: Ivan Gonzalez i Fran Velez są po operacjach. Ta formacja przeżywa problemy, więc mamy szczęście, że udało się sprowadzić do klubu Marcina, bo to zawodnik doświadczony i charyzmatyczny. Wcześniej go nie znałem, ale wszystkie opinie, które o nim słyszałem, potwierdziły się i na pewno skorzystamy na tym transferze.
Transfer Wasilewskiego sprawił, że trener Ramirez ma więcej możliwości przy zestawieniu linii obrony, ale sytuacja kadrowa Białej Gwiazdy wciąż jest daleka od optymalnej. Poza wspomnianymi Ivanem Gonzalezem i Franem Velezem nie zagrają też Paweł Brożek, Marko Kolar, Pol Llonch i Zdenek Ondrasek.