[tag=11504]
Roy Keane[/tag] to prawdziwa legenda Czerwonych Diabłów. Dla zespołu prowadzonego przez Sir Alexa Fergusona zdobył 17 trofeów. Był także w składzie słynnej drużyny z sezonu 1998/1999, która zgarnęła potrójną koronę. Irlandczyk nie wystąpił jednak w barcelońskim finale przeciwko Bayernowi Monachium, rozstrzygniętym w doliczonym czasie gry na korzyść zespołu z Anglii.
Podczas rozmowy w studiu telewizji ITV, Keane wyraźnie zaznaczył, że porażka United w Bazylei nie powinna mieć żadnego wpływu na postawę drużyny w końcowym rozrachunku. Podkreślił również, że Czerwone Diabły wciąż przewodzą w swojej grupie i do końcowego zwycięstwa wystarczy im jedynie remis.
- Dotychczasowa forma drużyny była tak dobra, że mogli pozwolić sobie na jedną wpadkę. Nie będzie ona miała negatywnych konsekwencji. W środowym spotkaniu nie wystąpiło kilku podstawowych zawodników. Gdy United zagra w pełnym składzie, może być groźny dla każdego na kontynencie - podkreślił 46-latek.
- Jose Mourinho nie zwraca uwagi na drobne wpadki. Zespół natychmiast zapomni o porażce i skupi się na najważniejszych celach. Ci piłkarze będą walczyć o Ligę Mistrzów. Nie mam żadnych wątpliwości - dodał Keane.
Z podobną tezą nie zgadza się były selekcjoner reprezentacji Anglii Glenn Hoddle.
- Wszystkie angielskie zespoły są na pierwszym miejscu w swoich grupach, lecz nie daje im to żadnej realnej przewagi. W kolejce czekają Real Madryt, Atletico Madryt , Juventus Turyn i Bayern Monachium. Wątpię, że United jest w stanie poradzić sobie z kimkolwiek z tej czwórki - zaznaczył trener.
- Drużyna z Old Trafford miała sporo szczęścia w losowaniu, a i tak musi bić się do ostatniej kolejki o zwycięstwo w grupie. To wciąż nie jest poziom europejskiego topu - dodał Hoddle.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika Zabrze odpowiada Dariuszowi Mioduskiemu