W ostatnią sobotę Maroko wygrało na wyjeździe z Wybrzeżem Kości Słoniowej 2:0 i zapewniło sobie awans na finały mistrzostw świata w piłce nożnej. Sukces gości został osiągnięty kosztem faworyzowanych gospodarzy, stałych uczestników mundiali w ostatnich latach.
Na trybunach stadionu w Abidżanie było po końcowym gwizdku bardzo nerwowo, co odczuła na swoim ciele córka selekcjonera drużyny gości, Herve Renarda. Otóż po zakończeniu spotkania Candide Renard chciała pogratulować swojemu ojcu sukcesu i udała się do szatni zespołu gości, jednak została w brutalny sposób powstrzymana przez nadgorliwych ochroniarzy.
Jak pisze "The Sun", 20-latka ucierpiała na tyle, że musieli jej pomóc lekarze. Doznała bowiem urazu głowy i na noszach przeniesiono ją do karetki. Całą sytuacją wstrząśnięty był jej ojciec.
HONTEUX !!! Candide Renard, la fille de Hervé Renard, agressée par des ivoiriens ! On espère une sanction de la FIFA pic.twitter.com/mXyysecbCY
— Mountakhab (@FootMarocain_) 12 listopada 2017
- To dla mnie szok - powiedział Renard. Francuz był o tyle zaskoczony, że w trakcie swojej kariery pracował jako trener Wybrzeża Kości Słoniowej. - Nie mogę tego zrozumieć, nie wiem jak ludzie mogą się tak zachowywać - dodał.
Maroko awansowało na mistrzostwa świata po raz pierwszy od 1998 roku.
ZOBACZ WIDEO: Kto za Roberta Lewandowskiego? Kosecki i Saganowski przedstawili swoje pomysły