- Obiecałem kiedyś śp. Krzyśkowi Majowi (były działacz Górnika, który zmarł w 2015 roku - przyp. red.), że zagram w Górniku i tego się trzymam. Chcę dotrzymać słowa i jeśli ode mnie będzie to zależało, to tak się stanie. Wiadomo, czasem pojawia się coś, co przeszkodzi, jak na przykład - odpukać - kontuzja, ale mój plan co do gry w Zabrzu się nie zmienił. Chcę to zrobić! - powiedział "Super Expressowi" przed kilkoma dniami.
Tymczasem w "Die Welt" pojawił się obszerny wywiad z urodzonym w Gliwicach piłkarzem. W żadnej odpowiedzi nie pada słowo o Górniku Zabrze. Co więcej, Lukas Podolski deklaruje chęć powrotu do 1.FC Koeln. - Nigdy nie zaprzeczyłem, że chcę zagrać ponownie dla FC Koeln. To mój klub i wiele dla mnie znaczy. To sprawia, że z dumą nosiłbym koszulkę - powiedział Podolski.
Nie byłoby jeszcze w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Podolski zapowiedział także, że chciałby zostać w obecnym zespole (gra w Japonii w Vissel Kobe) do końca kontraktu, a ten wygasa 31 grudnia 2019 roku. Japonię opuściłby zatem mając ponad 34 lata na karku. Później jeszcze gra w FC Koeln i mając 36-37 lat kontrakt w Górniku?
Podolski został też zapytany, co zamierza robić po zakończeniu kariery. - To wciąż otwarta sprawa. Wykluczyłbym rolę trenera w klubie, ale w piłce nożnej jest wystarczająco dużo innych pozycji. Mogę się wyobrazić na przykład w FC Koeln, gdzie mógłbym działać aktywnie i pomagać w ten sposób. W DFB [niemieckim związku - przyp.red.] też się widzę - przyznał.
ZOBACZ WIDEO Dramatyczna końcówka w Gelsenkirchen! Wolfsburg wyszarpał remis [ZDJĘCIA ELEVEN]
[color=#000000]
[/color]
Przypomnijmy, że Podolski urodził się w Gliwicach, ale dwa lata później wyemigrował do Niemiec. Nigdy nie ukrywał swojej sympatii do Górnika i gdy tylko mógł, pomagał zabrzanom. Wielokrotnie włączał się w akcje marketingowe promujące klub. Jest także jego akcjonariuszem - w 2014 roku nabył dwie akcje o symbolicznych numerach "1" i "10".