Hatem Ben Arfa przeżywa koszmar w Paryżu. 30-latek trafił do stolicy Francji w 2016 roku po świetnym sezonie w Nicei. Jego prezentacja zbiegła się nawet z przedstawieniem Unaia Emery'ego jako nowego trenera Paris Saint-Germain. Hiszpański szkoleniowiec mocno nalegał na transakcję Ben Arfy. Miał pełnić u niego kluczowe role.
Podobnie jak Grzegorz Krychowiak, piłkarz szybko jednak poszedł w odstawkę. Ostatni mecz w zespole rozegrał 5 kwietnia. Co ciekawe, Hatem Ben Arfa został odsunięty od pierwszej drużyny w czasie okna transferowego, kiedy odmówił zmiany barw klubowych. Przeniesiono go wówczas do rezerw. Później został przywrócony do pierwszego zespołu, jednak jego pozycja nadal jest fatalna.
O sytuacji pomocnika wypowiedział się choćby Sylvain Idangar, który przyjaźni się z piłkarzem. - Boję się, że wróciły do niego stare demony i że się załamuje. Wciąż się o niego martwię - mówił we francuskich mediach. - To co niepokoi mnie najbardziej w tej trudnej sytuacji to, że kiedy jesteśmy jedynymi osobami w restauracji, nie mówi mi, że coś nie jest w porządku, a ja to wiem, czuję, że jest z nim coś nie tak. On cierpi w milczeniu, to go przerasta - dodaje.
Jeszcze we wrześniu agent piłkarza Jean-Jacques Bertrand podkreślał, iż jego klient czuje się dyskryminowany w Paryżu. - Brak szacunku do niego jest bardzo widoczny. W lato musiał trenować z rezerwami - tłumaczył.
Kontrakt Ben Arfy wygasa 30 czerwca 2018 roku. W obecnej kampanii nie rozegrał jeszcze żadnego meczu. Nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miałaby się zmienić. Unai Emery narzeka na brak zaangażowania piłkarza. Na dodatek nie jest on faworytem Neymara, który ma wiele do powiedzenia w Paryżu.
ZOBACZ WIDEO: Manchester United w ćwierćfinale Pucharu Ligi Angielskiej. Zobacz skrót meczu ze Swansea [ZDJĘCIA ELEVEN]
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)