Bawarczycy w Hamburgu zrobili swoje. Zainkasowali trzy punkty, dzięki czemu zrównali się punktami z otwierającą tabelę Borussią Dortmund (oba zespoły mają po 20 "oczek", o jedno więcej od RB Lipsk). Jednak po wygranej 1:0 z HSV nie brakuje krytycznych opinii pod adresem piłkarzy Juppa Heynckesa.
"Bild" pisze o "pierwszym nawrocie do czasów Ancelottiego pod wodzą Juppa". - Bez tempa, bez pomysłów - krytykuje Bayern Monachium niemiecki tabloid. - Po super początku w wykonaniu trenera Heynckesa (5:0 z Freiburgiem i 3:0 z Celtikiem w LM - przyp. red.) całe piłkarskie Niemcy liczyły się z festiwalem strzeleckim w Hamburgu. Ale zamiast tego było "tylko" 1:0 - czytamy w "Bildzie".
Kluczową dla przebiegu spotkania okazała się sytuacja z 40. minuty. Gideon Jung sfaulował Kingsleya Comana, za co obejrzał czerwoną kartkę. Bayern po przerwie wykorzystał grę w przewadze. Po podaniu Thomasa Muellera do siatki trafił Corentin Tolisso. Robert Lewandowski tym razem nie powiększył bramkowego dorobku, choć miał ku temu okazję.
Niemieckie media odnotowały słabszy występ polskiego napastnika. Efektem są niskie noty, których Lewandowski zazwyczaj nie otrzymuje.
Monachijska gazeta "Abendzeitung" przyznała Polakowi zaledwie "piątkę" (w skali 1-6, gdzie "1" to klasa światowa, a "6" - występ poniżej krytyki). - Dostawał mało piłek, musiał sam je wywalczyć w linii środkowej. Miał trudności w pojedynkach z kolosem z HSV, Papadopoulosem. Dużo pracował, utrzymywał się przy piłce, na koniec zmarnował okazję. To nie był wieczór łowcy bramek - czytamy.
Na notę 5, zdaniem "Abendzeitung", zasłużył także James Rodriguez. Polak i Kolumbijczyk wypadli najgorzej. Natomiast najlepszą ocenę - "dwójkę" - otrzymali: Sven Ulreich, Tolisso, Coman i Mueller.
Inna gazeta z Monachium - "tz" - była bardziej wyrozumiała dla Lewandowskiego. Dziennikarze przyznali mu "czwórkę". Najniżej ocenili Arturo Vidala (5), zaś najwyżej Comana (1).
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski o włos od zdobycia bramki! Zobacz skrót meczu Hamburger SV - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN]