Simeon Sławczew: Nie chcę być częścią drużyny z dolnej części tabeli

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Simeon Sławczew
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Simeon Sławczew

W ocenie Simeona Sławczewa, Lechia Gdańsk jest już gotowa zarówno do ofensywnej, jak i skutecznej gry. Bułgar zapowiada, że gdańszczanie znają słabsze strony Lecha Poznań, z którym mierzą się w sobotę.

Piłkarze Lechii Gdańsk, mimo porażki w Warszawie, z optymizmem podchodzą do meczu z Lechem Poznań. - Jestem zadowolony, że ludzie dostrzegają jak zagraliśmy. Po tym spotkaniu widzę, że idziemy w dobrą stronę i rośniemy z każdym meczem. Graliśmy dużo lepiej niż Legia i szkoda tylko, że nie strzeliliśmy gola. Jesteśmy drużyną, która nie może tylko się bronić. Będziemy grali bardziej ofensywnie, by stwarzać jak najwięcej szans - powiedział Simeon Sławczew, pomocnik gdańskiego klubu.

- Musimy zacząć w końcu zdobywać punkty, bo choć teraz idziemy w dobrym kierunku, nie widać tego w tabeli. Jak już będziemy zwyciężać, w końcu każdy zobaczy na co nas stać. Ja nie chcę być częścią drużyny z dolnej części tabeli - stwierdził Bułgar, który w ubiegłym sezonie grał obok Ariela Borysiuka, którego odejście wiele zmieniło. - Ja jednak uważam, że Daniel Łukasik gra na tym samym poziomie. Mamy też Joao Nunesa, który również jest dobrym piłkarzem. Rozmawiam z trenerem i szukamy dla mnie najlepszego miejsca w drużynie. Chcę pokazać co najlepsze - zdeklarował.

W sobotę gdańszczanie zagrają z Lechem Poznań, który w meczu z Legią Warszawa pokazał wysoką formę. Z pewnością nie będzie łatwo pokonać lidera Lotto Ekstraklasy. - Każdy mecz jest inny. Znamy słabsze strony Lecha i chcemy je wykorzystać, by zdobyć trzy punkty - przekazał Simeon Sławczew. - Chcemy grać ofensywnie, ale naszym podstawowym zadaniem dla zespołu było to, by nie tracić bramek. Wcześniej rywale zdobywali zbyt dużo goli w meczach z nami. Teraz jesteśmy już gotowi, by pokazać ciekawą grę do przodu i wygrywać mecze - dodał.

Lechia gra w sobotę o spełnienie kilku celów. Również po to, by przekonać do siebie kibiców. - Gdy na trybunach nie ma wielu kibiców, na pewno nie gra się z taką przyjemnością u siebie. W poprzednim sezonie atmosfera na stadionie była znakomita, a fani mieli na to olbrzymi wpływ. Wiemy, że nie gramy tylko o trzy punkty, ale również o to, by pokazać się z ciekawej, ofensywnej strony i ponownie sprowadzić kibiców z powrotem na trybuny poprzez danie im radości ze zwycięstwa - podsumował Sławczew.

ZOBACZ WIDEO Oni zajmą miejsce Borka czy Szpakowskiego? Tak pracują komentatorzy e-sportu
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: